W nocy z czwartku na piątek w ogrodzie domu zakonnego Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi w Warszawie-Aninie zrzucono z cokołu przedwojenną figurę Matki Bożej. Brak ponad metrowej figury dostrzegły siostry wracające z Mszy św. Sprawę bada policja.
W rozmowie z Radiem Warszawa proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Aninie ks. Marek Doszko wskazał na intencjonalne działanie sprawców profanacji. Ksiądz zauważył, że próba zniszczenia i profanacji musiała być zaplanowana. Można się tego domyślić ze względu na owinięcie szyi figury Matki Bożej specjalnym, solidnym kablem telefonicznym. Nie ulega zatem wątpliwości, że sprawcy dokonali profanacji z pełną premedytacją.
Ks. Marek Doszko wskazuje również, że całe szczęście figura Maryi nie uległa zniszczeniu. Po zrzuceniu jej z cokołu wylądowała na miękkiej ziemi i liściach. Pozwoliło to na zamortyzowanie upadku i uchronienie figury od poważnych zniszczeń.
Wesprzyj nas już teraz!
– To dla mnie wielkie przeżycie, bo ojciec założyciel tyle dobrego robił. Jutro miało być w tym domu nagranie telewizyjne w związku z ratowaniem dzieci żydowskich i ks. Godlewskim, a wydarzyło się takie coś. Czy nie chcą, żeby dobro wyszło na zewnątrz? Nie mam pojęcia. Dla mnie to nie do pomyślenia, że ktoś podnosi rękę na Matkę Bożą – dodała w rozmowie z Radiem Warszawa s. Elżbieta Łaniewska, przełożona domu zakonnego Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi w Aninie.
Sprawą zajęła się już policja, która dokonała oględzin miejsca. Funkcjonariusze starają się ustalić dokładną godzinę zajścia oraz dotrzeć do sprawców.
Źródło: KAI, wpolityce.pl
WMa