Przedstawiciele Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC) ogłosili w Hawanie jednostronne zawieszenie broni, które potrwać ma 30 dni. Teraz rewolucjoniści oczekują, że władze nie pociągną ich do odpowiedzialności za popełnione zbrodnie.
Negocjacje trwają już od roku 2012 i już wtedy lewicowi terroryście zadeklarowali, że są skłonni przyjąć zawieszenie broni. Władze nie zamierzały jednak zagwarantować im, że za popełnione przestępstwa i zbrodnie członkowie bojówek nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Pomimo prowadzonych rokowań Rewolucyjne Siły Zbrojne zaatakowały w lutym tego roku jedno z miast w prowincji Caqueta. Do ataków dochodziło także w lipcu i sierpniu.
Wesprzyj nas już teraz!
FARC słabnie militarnie, co jest także zasługą byłego prezydenta Álvaro Uribe. Uribe zainicjował serię operacji wymierzonych przeciwko rewolucjonistom, które przyniosły im znaczące straty militarne i kadrowe.
Wojna domowa w Kolumbii trwa od lat 60-tych, przynosząc 200 tysięcy ofiar śmiertelnych, w tym 176 tysięcy cywilów. Rewolucjoniści kontrolowali w przeszłości 24 z 32 kolumbijskich prowincji.
Źródło: naszdziennik.pl
mat