„Wszystkie państwa członkowskie muszą to wdrożyć i stosować” – zapowiedziała komisarz spraw wewnętrznych Ylva Johansson, odnosząc się do dopiero co przyjętego przez Parlament Europejski Paktu o migracji i azylu. W razie jego nierespektowania, państwa muszą liczyć się z podjęciem przez KE kroków prawnych.
Szwedzka lewicowa polityk, przez długi czas związana z komunistami, a która od 2019 roku pełni rolę komisarz spraw wewnętrznych i nadzorowała prace nad kontrowersyjnym Paktem o migracji i azylu, wyraziła przekonanie, że wszystkie państwa „dość szybko” go wdrożą. W przeciwnym wypadku będą musiały liczyć się ze wszczęciem odpowiedniej procedury.
Wesprzyj nas już teraz!
Nowy Pakt obejmuje pięć wzajemnie powiązanych aktów prawnych, mających ułatwić zarządzanie przepływami migracyjnymi w Europie i procedurami azylowymi oraz relokacją osób ubiegających się o azyl.
Tylko w ubiegłym roku UE otrzymała 1,14 miliona wniosków azylowych – to najwyższy wynik od siedmiu lat. Zarejestrowano również 380 tysięcy nielegalnych przekroczeń granicy, z czego połowa szlakiem środkowo-śródziemnomorskim.
Ostateczna akceptacja przez państwa członkowskie porozumienia przewidującego „obowiązkową solidarność”, ma nastąpić pod koniec tego miesiąca. Potrzebna jest zgoda Rady Europejskiej, a zatem zakwestionować pakt może jeszcze każdy z rządów.
W ramach tego systemu państwa członkowskie będą miały trzy możliwości: relokację określonej liczby osób ubiegających się o azyl, zapłacenie 20 tysięcy euro za każdego wnioskodawcę w razie odmowy relokacji lub sfinansowanie wsparcia operacyjnego, takiego jak personel i sprzęt operujący na granicach.
Co roku miałoby być relokowanych 30 tysięcy migrantów.
Szefowa KE, Urusla von der Leyen uznała głosowanie w Parlamencie Europejskim w sprawie paktu za „historyczne” i „wielkie osiągnięcie dla Europy”.
Relokacji sprzeciwiają się między innymi Węgrzy. – Szkoda, że po dziewięciu latach od szczytu kryzysu migracyjnego Parlament zaproponował rozwiązanie, które w zasadzie stanowi poważne naruszenie suwerenności państw narodowych – mówił w czwartek Zoltán Kovács, międzynarodowy rzecznik rządu z dziennikarzami w Brukseli.
– Pakt nie zapewni wykonalnego rozwiązania żadnemu państwu członkowskiemu – dodał. Jego zdaniem, nie uwzględnia też węgierskich doświadczeń i jest „skazany na porażkę”.
W okresie poprzedzającym głosowanie w parlamencie reforma wywołała sprzeciw zarówno ze strony prawej, jak i lewej strony sali. „Prawica” uważa, że postanowienie paktu nie idą wystarczająco daleko, aby chronić granice, a lewica twierdzi, że pakt narusza prawa człowieka migrantów i azylantów.
Z niedawnego sondażu Euronews/Ipsos wynika, że zaledwie 16 procent obywateli UE popiera politykę bloku w zakresie migracji, podczas gdy ponad połowa (51 proc.) jest jej przeciwna.
Źródło: euronews.com
AS