Niezwykle kontrowersyjna umowa o wolnym handlu między Unią Europejską, a Kanadą przysparza kłopotów nie tylko polskiemu rządowi, ale także Walonii, która pierwotnie odrzuciła propozycję podpisania umowy CETA. Europejscy urzędnicy naciskają jednak na Walończyków i dają czas na podjęcie decyzji do poniedziałku wieczorem. Jeśli do tego czasu nie zostaną podjęte żadne decyzje, umowa ma zostać tak czy siak podpisana we czwartek.
Jeszcze kilka dni temu Europa mogła zawdzięczać wstrzymanie rokowań związanych z podpisaniem CETA Walończykom, którzy zablokowali proces ratyfikacyjny Unii Europejskiej. Niestety wiele wskazuje na to, że naciski ze strony Kanady oraz Komisji Europejskiej będą na tyle znaczące, że Walonia będzie musiała zaakceptować propozycje zawarte w umowie o tzw. wolnym handlu. Europejscy urzędnicy wysłali do Walończyków ultimatów. Decyzja z ich strony powinna zostać przekazana Komisji Europejskiej najpóźniej w poniedziałek wieczorem. W przeciwnym wypadku umowa zostanie podpisana na obecnych warunkach. W akcję zmierzającą do zaakceptowania warunków umowy CETA przez Walonię zaangażował się socjalistyczny przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schultz. Jego zaangażowanie wynika najprawdopodobniej z wpływów jakie socjaliści posiadają w walońskim parlamencie.
Wesprzyj nas już teraz!
Z kolei francuskojęzyczna prasa Walonii, przychylna umowie CETA, wskazuje na pewien paradoks. Mianowicie, zwraca uwagę na relacje oraz silne związki kulturowe łączące belgijską Walonię z francuską częścią Kanady.
Źródło: rmf24.pl
POz