Dla głosujących w jednej z raciborskich komisji II tura wyborów prezydenckich będzie szczególnie pamiętna. To pewnie pierwszy raz, gdy oddawali oni głos na głowę polskiego państwa w akompaniamencie niemieckich i unijnych symboli. W lokalu wyborczym nie znalazła się żadna polska flaga, alarmował lokalny działacz „Solidarności”.
O skandalicznej sytuacji w osiemnastej SP im. Książąt Raciborskich w tym śląskim mieście poinformował Tomasz Ognisty, z lokalnych struktur Solidarności Rolników Indywidualnych.
W podstawówce w dzień wyborczy nie wywieszono polskich flag. Zamiast nich można było spotkać za to barwy unijne, niemieckie i regionalne raciborskie…
Wesprzyj nas już teraz!
W ramach protestu przeciwko niestosownej sytuacji rolnik stawił się na miejscu z barwami narodowymi i zwrócił uwagę komisji wyborczej na skandaliczny brak narodowych symboli.
W odpowiedzi – jak wyjaśniał Tomasz Ognisty w nagraniu sprzed budynku szkoły – przewodniczący komisji wezwał na miejsce policję, twierdząc, że solidarnościowiec wszczyna awanturę.
– Po prostu nie wierzę w to, co się dzieje. Czy to jest jeszcze Polska? – pytał mężczyzna w nagraniu sprzed budynku szkoły, w której mieści się komisja wyborcza.
W mediach społecznościowych odniósł się do sprawy pochodzący z Raciborza poseł Michał Woś. Polityk, zdaje się, wziął sprawy w swoje ręce i sam zastąpił niemiecką flagę ojczystą. „Zrobiłem porządek”, oświadczył polityk na platformie X, załączając zdjęcie z komisji, tym razem z obecną „biało-czerwoną”.
Źródło: niezalezna.pl
FA