W Zamościu komornik rozebrał i sprzedał halę przedsiębiorcy, chociaż ten nie zalegał z żadnymi płatnościami. Jak się okazało, nakaz egzekucji dotyczył… poprzedniego właściciela gruntu.
Zbigniew Stonoga, właściciel 200-metrowej stalowej wiaty, usłyszał od dozorcy firmowego terenu przy ul. Lwowskiej w Zamościu, że w nocy konstrukcja zniknęła. Jak się okazało, rozebrał ją dźwig, wysłany przez komornika.
Wesprzyj nas już teraz!
Właściciel nie miał żadnych długów, nie toczyło się też przeciwko niemu żadne postępowanie sądowe. Polecono mu, by napisał skargę. Sytuacja zmieniła się dopiero dzięki interwencji dziennikarzy TTV, po której komornik Aleksandra Puchacz zaprosiła pokrzywdzonego na rozmowę.
Urzędniczka nie wiedziała o zmianie właściciela nieruchomości, nie miała też obowiązku sprawdzić, czy teren, na którym dokonywała czynności, dalej należał do dłużnika. Jak tłumaczą komornicy, pomyłki się zdarzają. Aleksandra Puchacz postanowiła jednak naprawić błąd. Choć przedsiębiorca wiaty nie odzyska, urzędnicy zwrócą mu pieniądze uzyskane z licytacji.
Źródło: TVN
mat