Bronisław Komorowski zabrał głos po kompromitującej porażce z Andrzejem Dudą. Ustępujący prezydent zapowiedział, że wróci jeszcze na drogę zwycięstwa. Nie do końca jednak wiadomo, o co mu chodziło.
– Tak zdecydowali wyborcy Polski wolnej, demokratycznej. Gratuluję konkurentowi, Panu Andrzejowi Dudzie, życząc mu udanej prezydentury. Bo dobrze życzę Polsce. Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli mnie poprzeć – powiedział Komorowski.
Wesprzyj nas już teraz!
– Szanuję Państwa wybór, uznaję ten wybór jako ważną wskazówkę dla mnie i dla nas wszystkich […] Dziękuję całemu pospolitemu ruszeniu na rzecz polskiej wolności. Te 47 proc. to demokratyczne pospolite ruszenie w imię obrony naszej wolności, w imię powstrzymania fali nienawiści i agresji. Tę falę trzeba powstrzymać – dodał ustępujący prezydent. – Kto nie przeżył porażki, nie wart jest zwycięstwa. My pójdziemy do zwycięstwa! – uzupełnił Bronisław Komorowski.
Trudno nie zauważyć, że porażka Komorowskiego jest olbrzymią kompromitacją obozu rządzącego Polską. Komorowski był wszak znacznie bardziej doświadczony niż Andrzej Duda, cieszył się ogromnym kredytem zaufania Polaków – głównie wtedy, gdy nie wychodził spod przysłowiowego już żyrandola w pałacu. Gdy tylko spod niego wyszedł i zaczął często pojawiać się w mediach, jego notowania zaczęły gwałtownie spadać – w pierwszej turze otrzymał zaledwie nieco ponad 33,70 proc. głosów.
A jeszcze nie tak dawno Adam Michnik mówił, że Komorowski, aby przegrać wybory musiałby „po pijanemu przejechać zakonnicę w ciąży”. To kiedy to się wydarzyło?
kra