Opozycja parlamentarna jest zaniepokojona działaniami „prawicy” związanymi z kolejną batalią o pełną ochronę ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Eksperci uważają, że sprawa mordowania nienarodzonych dzieci jest dziś jednym z najważniejszych „tematów politycznych” dla przedstawicieli PO i .Nowoczesnej, którzy chcą zliberalizować obowiązujące przepisy i zalegalizować aborcję na życzenie jako „podstawowe prawo kobiety”.
Zgodnie z propozycjami przygotowanymi przez inicjatywę „Ratujmy Kobiety” w ciągu najbliższych tygodni ma rozpocząć się kolejna zbiórka podpisów w sprawie „przywrócenia Polkom podstawowej wolności, jaką jest aborcja”. Najważniejszym punktem projektu jest wprowadzenie zapisu o nadaniu kobietom praw do mordowania dzieci w swym łonie „na życzenie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podaje serwis rp.pl działanie to jest odpowiedzią na „zapowiedzi Kai Godek z Fundacji Życie i Rodzina, która planuje zbiórkę podpisów pod wykreśleniem przesłanki umożliwiającej aborcję ze względu na wady płodu”. Jeśli taki projekt zostałby przegłosowany przez polski parlament, to oznaczałoby to wprowadzenie „niemal całkowitego zakazu aborcji w Polsce”, na co lewica „zgodzić się nie może”.
Zdaniem Dariusza Jońskiego (SLD), jednego z „orędowników” aborcji na życzenie, zapowiada że tegoroczna walka o prawo do mordowania nienarodzonych będzie wyglądała nieco inaczej niż u roku ubiegłym. „W zbiórkę podpisów chce się zaangażować partia Razem. Drugą zmianą jest wstępne zainteresowanie PO i Nowoczesnej”, informuje.
Z informacji, do jakich dotarł portal rp.pl wynika, że na pierwszym spotkaniu w tej sprawie w warszawskiej Feminotece Platformę Obywatelską „miała początkowo reprezentować posłanka Monika Wielichowska, która w gabinecie cieni PO odpowiada za równe traktowanie. Ostatecznie pojawiła się młoda działaczka Natalia Polubiec”. Z kolei stanowisko .Nowoczesnej w tej sprawie reprezentuje poseł Joanna Scheuring-Wielgus.
Według ekspertów „udział przedstawicielek tych dwóch partii na spotkaniu komitetu można uznać za zaskoczenie, bo te ugrupowania dotąd sprawiały wrażenie, jakby zależało im na zachowaniu obecnego kompromisu aborcyjnego”. Serwis przypomina, że Grzegorz Schetyna, szef PO „chciał nawet wpisać go do konstytucji”.
Sami przedstawiciele PO i .Nowoczesnej nie chcą na razie zdradzać szczegółów sprawy. – Wzięliśmy udział w spotkaniu, bo chcemy rozmawiać o prawach kobiet, np. opiece okołoporodowej. W sprawie aborcji nasze stanowisko jest jasne. Nie będziemy zachęcać do powrotu wojny ideologicznej – mówi Jan Grabiec, rzecznik PO. Wtóruje mu poseł Scheuring-Wielgus, która uważa, że „spotkanie w Feminotece było czysto robocze”.
– W przypadku Platformy jest to kolejny symptom świadczący o przesuwaniu się tej partii w lewo – podkreśla z kolei Robert Winnicki z Ruchu Narodowego, który zasiada w Parlamentarnym Zespole na rzecz Prawa do Życia.
Źródło: rp.pl
TK