Dziś jesteśmy świadkami ataku na ojcostwo. Jego niszczenie, deprecjacja odbywa się w imię wolności i braterstwa. Rola ojców ma być zredukowana. W zamian pojawia się kompromis, demokracja, partnerstwo, równość, tolerancja i przyjemność. O zamachu na ojcostwo mówił prof. Paweł Skrzydlewski, w felietonie z cyklu „Spróbuj pomyśleć” emitowanym na antenie Radia Maryja.
Jak ocenił naukowiec, ów atak na ojcostwo jest nieco utajony i dokonuje się w imię wolności, równości o braterstwa. Celem jest wyeliminowanie roli ojców z życia formacyjnego młodych pokoleń. – Wszędzie ma nie być ojców, ich władzy i siły formacyjnej – mówił prof. Skrzydlewski.
Filozof w swoim felietonie przypomniał poglądy Jean’a-Jacques’a Rousseau’a (twórcy nieładu społecznego i antywychowania) dotyczące ojcostwa. Twierdził on, że zaistnienie pełnej równości obywatelskiej może dokonać się w życiu społecznym tylko wtedy, gdy przestanie istnieć ojcostwo.
Wesprzyj nas już teraz!
– Rousseau dowodził, że ojcowie uchodząc za przyczynę zaistnienia dzieci, sprawują nad nimi władzę, wychowując je i w ten sposób pozbawiając wolności, suwerenności i samostanowienia – wskazał prof. Skrzydlewski. Zatem dziecko poddane formacji ojcowskiej, traci swą oryginalność, autentyzm i naturalizm, a rozwija rozum będący – w opinii Rousseau – główną przyczyną wszelkiego zła.
Tak oto ojcostwo stara się podporządkować rozumowi dziedzinę emocji i uczuć – a w tej sferze właśnie francuski naukowiec dostrzegał prawdziwe człowieczeństwo. Wniosek był prosty – trzeba pozbawić ojców wpływu na formowanie dzieci i sprawić, by same decydowały o sobie. Rolę ojca proponował zredukować do roli opiekuna, ale takiego co pozwoli dziecku beztrosko korzystać z przyjemności życia, wedle swego uznania.
Takie poglądy, jak zauważył prof. Skrzydlewski, są dziś obecne w przestrzeni publicznej. Promują je pedagodzy, politycy, dziennikarze, twórcy kultury, a nawet ludzie wierzący. – Każdy, kto choć trochę obserwuje współczesną rzeczywistość życia rodzinnego, dostrzeże ich elementy i destrukcyjne działanie, które wszędzie i zawsze zmierza do równości, wolności, specyficznie pojętego braterstwa, które w praktyce jest udziałem w sentymentalnej nieodpowiedzialności i źle pojętej solidarności – zauważył.
Źródło: radiomaryja.pl
MA