Żenujący poziom dziennikarstwa zaprezentowali pracownicy liberalnych i lewicowych serwisów informacyjnych. Zaatakowali księdza profesora Dariusza Oko przy pomocy słów, których nie napisał ani nie wypowiedział. Nagonka została oparta o fałszywe konto na Twitterze. Sam kapłan przyznaje, że w ogóle nie korzysta z tego środka komunikacji.
Rzekomy wpis dotyczył brutalnego gwałtu dokonanego na młodej Polce przez – wedle wszelkich dostępnych nieoficjalnych informacji – nielegalnych imigrantów z Afryki Północnej. Ktoś podający się za księdza profesora miał zaapelować, aby nikomu nie przychodziło do głowy mordować nienarodzonego dziecka, jeśli zostałoby ono poczęte w wyniku gwałtu.
Wesprzyj nas już teraz!
Temat, mimo że nieoparty na faktycznej wypowiedzi ks. Dariusza Oko, został szybko podjęty przez skrajne środowiska feministyczne zgrupowane pod szyldem „Dziewuchy Dziewuchom”. Jak zauważa portal wp.pl, wiele komentarzy pod adresem kapłana było skrajnie niecenzuralnych.
Atak na kapłana wyprowadziła także znana ze skrajnego antyklerykalizmu była europoseł z SLD prof. Joanna Senyszyn. „Ks.Oko jest gorszy od gwałcicieli z #Rimini,bo dokonuje zbrodni mentalnego wymuszania, korzystając z bezkarności.Zasłużył na wydalenie z Kk” – napisała zwolenniczka „niemieszania” się Kościoła do polityki, w ten sposób samemu mieszając się do Kościoła. Na jej Twitterze nie znajdują się przeprosiny pod adresem ks. Oko z powodu ataku opartego o fałszywy wpis.
Serwis wp.pl, który teraz informuje o niestosownych wpisach feministek, sam zaczął od podania fałszywej informacji. Dopiero później ją zweryfikował i za podanie kłamstwa przeprosił. „Niemal wszystkie największe redakcje w kraju, jak i WP Kobieta, powieliły informację dot. słów księdza, powołując się na wspominane konto. Za błąd, przepraszamy” – czytamy w serwisie. Przeprosiny zamieścił także „Wprost”.
Cywilnej odwagi do przeprosin brakuje portalowi tygodnika kierowanego przez Tomasza Lisa. Na stronach „Newsweeka” również zaatakowano ks. prof. Dariusza Oko. Artykuł w końcu usunięto, ale bardzo późno.
Jak pisał na Twitterze we wtorkowy wieczór ks. Daniel Wachowiak, mimo że od kilku godzin „cały internet” miał świadomość, że rzekomy wpis ks. Oko był fałszywy, „Newsweek” nadal nie usunął tekstu ze swojego serwisu. „Jeszcze @NewsweekPolska nie ogarnął? Prawie g.21, „pół dnia” mówimy o oszczerstwach nt ks. Oko, a wy nadal kłamiecie” – napisał ks. Wachowiak. Przeprosin na „Newsweeku” dotąd nie zamieszczono.
Sam ksiądz Oko odniósł się do zamieszania wywołanego przez kłamstwa lewicowych mediów. Jak przyznał, Kościół walczy o każde ludzkie życie, jednak jest to osobna kwestia, gdyż wpis cytowany przez lewicowe media był kłamliwy. – Jako człowiek i ksiądz popieram stanowisko Kościoła, ale sam wpis nie został zrobiony przeze mnie – powiedział ks. prof. Dariusz Oko.
Źródło: Twitter / wp.pl / wprost.pl / newsweek.pl / wpolityce.pl
MWł