– Zimna wojna między Stanami Zjednoczonymi a Chinami trwa już od jakiegoś czasu i niewątpliwie jest ona ważnym elementem dla administracji prezydenta Joe Bidena. Przypomnę tylko, że amerykański przywódca wycofał się praktycznie ze wszystkiego, co robił jego poprzednik Donald Trump, ale sprawy chińskie są wyjątkiem od tej zasady – mówi na antenie PCh24 TV Jakub Majewski, analityk, ekspert ds. geopolityki.
Gość Tomasza Kolanka przypomniał, że kiedy Donald Trump dochodził do władzy w Stanach Zjednoczonych, to był on jedynym politykiem, który mówił o Chinach jako o wrogu USA za co go ostro krytykowano. – 4 lata później zmieniło się to tak bardzo, że już nawet establishment stojący za Bidenem nie udaje, że wszystko jest w porządku i nic się nie dzieje – tłumaczył.
W ocenie Jakuba Majewskiego konfrontacja między USA a Chinami będzie narastać, ale jeszcze przez jakiś czas pozostanie „zimną konfrontacją”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Od kilku lat słyszymy, że nadchodzi III wojna światowa. Takie ostrzeżenia z różnych stron padają, ale większość ludzi, którzy o tym przez lata mówili traktowała takie hasła z przymrużeniem oka. Zmieniło się to w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Dotychczas mówiło się: „No rzeczywiście widać, że w jakichś sposób mogłaby nastąpić wojna między USA a Chinami, ale bądźmy poważni. Oni ze sobą handlują, nie ma między nimi większych napięć. Może to kiedyś nastąpi, ale na pewno jeszcze nie teraz” – podkreślił gość PCh24 TV.
– Nie mówię absolutnie, że w przyszłym roku dojdzie do wojny, ale po raz pierwszy jesteśmy w sytuacji, kiedy uczciwie musimy stwierdzić, że jest groźba tej wojny i nie jest ona zerowa. Nie wiem, czy jest ona pół na pół. Załóżmy, że jej prawdopodobieństwo wynosi 1 do 10. Gdybym powiedział Panu, że wyjdzie Pan z budynku i spadnie Panu na głowę pianino, to będzie Pan jednak patrzał w górę wychodząc – podsumował Jakub Majewski.
Źródło: PCh24 TV
TK
