Czy Bella Dodd, słynna komunistka, która zinfiltrowała amerykańskie społeczeństwo, rzeczywiście była w stanie wprowadzić co najmniej 1000 komunistów do seminariów duchownych w USA? Na to pytanie można szukać odpowiedzi w najnowszej publikacji dr Paula Kengora i dr Mary Nicholas, która właśnie ukazała się w USA.
Książka zatytułowana: „The Devil and Bella Dodd: One Woman’s Struggle Against Communism and Her Redemption” (TAN Books) odnosi się nie tylko do działalności znanej komunistki, działaczki związkowej w USA, ale także do historii jej nawrócenia na katolicyzm, do którego doszło za sprawą arcybiskupa Fultona Sheena.
Dr Maike Hickson z Life Site przeprowadziła wywiad z dr. Kengorem, dopytując między innymi o to, czy jest prawdziwe twierdzenie Dodd, jakoby doprowadziła do umieszczenia w seminariach katolickich ponad tysiąca księży.
Wesprzyj nas już teraz!
Kengor zaznaczył, że udało im się potwierdzić, że Dodd tak mówiła i mają dwa świadectwa spisane pod przysięgą. Natomiast czy rzeczywiście tak było, czytelnik dowie się po przeczytaniu książki.
Pod koniec lat 20. i 30. ub. wieku wysłano z Moskwy wytyczne do wszystkich partii komunistycznych, aby zniszczyć Kościół katolicki od środka. Członkowie partii mieli być umieszczani w seminariach i organizacjach diecezjalnych. Dodd twierdziła, że „jej samej udało się wprowadzić około 1200 mężczyzn do katolickich seminariów” w USA.
Bella Dodd była jedną z najczęściej przesłuchiwanych osób przed komisjami kongresu i przez organy ścigania. Autorom udało się niedawno odtajnić pond tysiąc stron akt FBI na jej temat.
Kobieta zinfiltrowała środowisko nauczycielskie w USA i miała umieścić także ponad tysiąc komunistów w związkach zawodowych. Pod koniec życia nawróciła się. Hickson, nawiązując do tytułu książki, zapytała swojego rozmówcę, „jak realne było jej spotkanie z diabłem i czy opisała konkretne diaboliczne doświadczenia, czy bardziej abstrakcyjnie opowiedziała o swoim życiu w ciemności i z dala od Boga”.
Dr Kengor odparł: – Ona wprost i wielokrotnie opisywała swoje próby oderwania się od komunizmu jako próbę oderwania się od samego diabła. Raz po raz. Napisała: „Bluźnierczo dodam: Pójdę z samym diabłem, jeśli pójdzie w moim kierunku”. Nie ulega wątpliwości, że kroczyła z nim u boku i że za to towarzystwo zapłaciła wysoką cenę. Uwolniła się od diabła komunizmu dopiero wtedy, gdy na kolanach wczołgała się z powrotem do katolickiej wiary swojej młodości. To Fulton Sheen, bardziej niż jakakolwiek inna postać (…) pomógł podnieść ją z dna.
Książka opiera się na licznych źródłach, w tym oczywiście pamiętnikach Dodd pt. „Szkoła ciemności”, zeznaniach złożonych pod przysięgą w Senacie USA, Izbie Reprezentantów i nie tylko. Czerpano z odtajnionych akt FBI. Procedurę w tym celu wszczęto na początku 2019 r. i konieczna okazała się interwencja prawnika naukowców.
Publikacja opowiada o infiltracji amerykańskiego społeczeństwa. Dodd kierowała frontem edukacyjnym Komunistycznej Partii USA, gdzie udało jej się przeniknąć do kluczowego nowojorskiego Związku Nauczycieli. FBI uważało ją za ważne źródło informacji. Nadano jej na początku lat pięćdziesiątych kryptonim „Sokół”.
Dodd miała mówić abp. Sheenowi: „Chcę wstąpić do najsurowszego zakonu pokutnego, jaki istnieje, aby zapłacić za moje grzechy”. Na co popularny hierarcha odparł: „Nie. Nakazuję ci wygłaszać wykłady o komunizmie, bo ci ludzie są ślepi. Są całkowicie ślepi na niebezpieczeństwa komunizmu”. I tym się zajęła.
Z wywiadu dowiadujemy się także, że partia zleciła jej infiltrację seminariów w USA, by wprowadziła do nich ponad tysiąc komunistów. W książce udokumentowano fakt, że naprawdę to powiedziała, cytując naocznych świadków, z których dwóch podpisało oświadczenia pod przysięgą. To tylko część dowodów.
W latach sześćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych było blisko 60 tys. księży. Czy Dodd udało się zrealizować polecenie partii, o tym można dowiedzieć się przeczytawszy książkę. Autorzy wskazują, że ta kwestia jest niejako główną osią ich publikacji.
Dodd mówiła także, że współpracowała z czteroma kardynałami z Watykanu. Chciała nawet wyjawić ich nazwiska, ale abp Sheen miał jej polecić, by tego nie robiła, aby uniknąć skandalu. Hickson pytała autorów książki, czy „w świetle obecnego kryzysu Kościoła byłoby lepiej ujawnić nazwiska tych kardynałów i komunistycznych księży”.
– Być może tak – odparł Kengor, dodając jednak, że abp Sheen nie chciał skandalu. – Zamiast tego powiedział Belli Dodd to, co powiedział mu papież Pius XI: Najlepszym sposobem walki z „szatańską plagą” komunizmu (tak to opisano w encyklice Piusa XI Divini Redemptoris z 1937 r.) jest publiczne wypowiadanie się przeciwko komunizmowi i nauczanie ludzi Kościoła, kraju, kultury i świata o tym złu. To było dokładnie to, co zaczęła robić, i zrobiła to (…) mocniej niż jakakolwiek kobieta w historii Kościoła – stwierdził.
Autor dopytywany o przesłanie i lekcje dla amerykańskich czytelników ubolewał, że wciąż tak mało ludzi zdaje sobie sprawę z ogromnego zła komunizmu i socjalizmu. Był oburzony, że tak wielu „źle poinformowanych katolików” upowszechnia idee komunistyczne. Wskazał tu na publikację magazynu jezuickiego „America” z 2019 r. pod tytułem: „The Catholic Case for Communism”. – To czyste szaleństwo – podkreślił. – Naprawdę, to czysta ignorancja. Prawdę mówiąc, nie ma uzasadnienia dla takiego artykułu w katolickiej prasie. Niestety, nasz brak zrozumienia zła komunizmu, w tym ignorancja w parafiach i na uczelniach, doprowadziły nas do tego strasznego punktu – konstatował.
Z historii życia Dodd możemy wyciągnąć lekcję, że trzeba zawsze zwalczać zło prawdą i odwagą, nawet gdyby poniewierano nami i próbowano zamienić nasze życie w piekło na ziemi – wskazał autor książki. – Kiedy Bella odeszła z Partii Komunistycznej, oczerniono ją na wszystkie możliwe sposoby (…) żaden nie zaskoczy dzisiejszych czytelników. Nazywali ją rasistką, faszystką, nazistką, antysemitką i tak dalej. Prosto z podręcznika. Radykalna lewica szkaluje ludzi w ten sposób od stu lat. Bella sama oczerniała ludzi w ten sam sposób, kiedy była w partii. Próbowano ją „wymazać”, jak mówimy dzisiaj. Co więcej, dosłownie chciano jej śmierci. Grozili jej. Żyła ciągle szykanowana, a jednak walczyła bez strachu – dodał dr Kengor. Na koniec przywołał słowa Jana Pawła II: „Nie lękajcie się”.
Źródło: lifesitenews.com
AS