5 kwietnia 2012

Koncepcja tworzenia „wolnych miast” na Bliskim Wschodzie coraz mocniej wspierana w USA

Zmiany zachodzące na Bliskim Wschodzie, polegające na obaleniu starych dyktatur zawsze prowadzą do rywalizacji o władzę między tzw. demokratami a dżihadystami. Często przejmują ją ci ostatni. W Stanach Zjednoczonych politolodzy i przedsiębiorcy rozwijają strategię pomocy dla tych państw, by zapobiec odrodzeniu dyktatur. Idea tworzenia tzw. wolnych miast, zaproponowana trzy lata temu przez Kena Hagerty, obecnie zyskuje coraz więcej zwolenników wśród konserwatystów.


Ken Hagerty, prezes globalnej firmy inwestycyjnej, zauważył, że upadek dyktatur w krajach Bliskiego Wschodu przebiega według tego samego scenariusza. Najpierw obala się dyktatora, później próbuje się powołać na nowych zasadach władzę demokratyczną, wreszcie dochodzi w tych państwach do dominacji skrajnych islamistów jak  Al.-Kaida czy Bractwo Muzułmańskie. By jednak nie dopuścić do odradzania się dyktatur islamskich, politolodzy proponują tworzenie tzw. wolnych miast, które mają służyć budowie praworządnego społeczeństwa.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Celem tworzenia tzw. wolnych miast jest racjonalizacja pomocy zagranicznej udzielanej przez USA. Chodzi o to, aby pieniądze nie były marnotrawione i nie trafiały do prywatnych kieszeni kacyków oraz rządzących radykałów –  którzy przeznaczają je na budowę kolejnych wystawnych pałaców, czy prowadzenie rozwiązłego stylu życia, lub co gorsza na wzmocnienie armii, wykorzystywanej do walki z własnym narodem – ale faktycznie służyły budowie gospodarki rynkowej i społeczeństwa obywatelskiego.

 

Amerykanie narzekają, że pomimo miliardów dolarów przeznaczonych na pomoc, kraje arabskie i tak głosują przeciwko interesom USA. Hagerty zaproponował więc tzw. reformę globalnej opieki socjalnej.

 

Jego idea „wolnych miast”opiera się na przykładzie Hong Kongu. Po II wojnie światowej brytyjski rząd zachęcił Hongkong do wdrożenia gospodarki rynkowej. Ograniczono więc podatki, tylko w niewielkim stopniu wprowadzono regulacje gospodarki. W konsekwencji Hongkong rozkwitał, w porównaniu z macierzystym krajem – Chinami. W 1984 r. brytyjski rząd podpisał umowę z rządem chińskim, na mocy której w Hongkongu miał zostać utrzymany dotychczasowy system polityczny i gospodarczy.

 

Idea „wolnych miast” polegałaby na powielaniu modelu Hong Kongu w krajach arabskich. Poparli ją m.in. Theodore Roosevelt Malloch, czy  Newt Gingrich, który ostatnio pisał na ten temat na łamach magazynu „The National Review.”

Hagerty zdaje sobie jednak sprawę, że ta koncepcja nie ma szans powodzenia np. w już zdominowanym przez Bractwo Muzułmańskie Egipcie, czy zdominowanym przez Hezbollach Libanie, ani też w Libii czy Syrii. Ma ona szansę na realizację np. w Jordanii. Pieniądze, które udzielali by Amerykanie w ramach pomocy zagranicznej, w zamian za budowanie gospodarki rynkowej i zapewnienie swobód obywatelskich (wolność wyznania, mowy, prasy itp.)  miałyby sprzyjać budowaniu dobrze prosperujących enklaw w świecie arabskim. Mogłyby one oddziaływać na inne państwa, pokazując, że walcząc z nędzą i bezrobociem można powoli budować pluralistyczne społeczeństwa.

 

Konserwatyści przekonują, że chodzi o to, aby pokazać mieszkańcom Bliskiego Wschodu, iż demokracja jest korzystniejsza niż teokracja, a wolność lepsza niż dyktatura. Idea ta podobno jest poważnie brana pod uwagę przez obecną administrację.

 

 

Źródło: StonegateInstitute, AS.

 

Komentarz PCH24PL:

Obecnie warto jednak postawić pytanie: na czym dokładnie miałby ów pluralizm polegać? W kontekście bowiem kryzysu cywilizacji Zachodu związanym z rozwojem „dyktatury relatywizmu” i przyzwoleniem na najstraszliwsze aberracje i moralne ekscesy, czy ta opisana nowa propozycja będzie do zaakceptowania przez społeczeństwa krajów arabskich?

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 931 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram