„Przez 8 lat opowiadali jaką to są demokratyczną opozycją i krzyczeli jak PiS niszczy parlamentaryzm, depcze prawa opozycji i ma głos wielu Polaków, którzy na nią głosowali, za nic. Co robią zaraz po wyborach? Mimo posiadania klubu poselskiego chcą nas pozbawić wicemarszałka Sejmu, by 1,5 miliona naszych wyborców nie miało swojego reprezentanta w Prezydium Sejmu!” – w ten sposób przedstawiciele Konfederacji skomentowali decyzję o nieprzyznaniu ich ugrupowaniu stanowiska wicemarszałka Sejmu.
W środę Polsat News poinformował, że w nowym prezydium Sejmu zasiadać będzie pięciu, a nie sześciu jak pierwotnie planowano, wicemarszałków. Swojego wicemarszałka nie będzie mieć klub poselski Konfederacji.
„W opinii publicznej zapanowało niemałe zaskoczenie. Nie jest to formalnym wymogiem, jednak zwykle, zgodnie ze zwyczajem, swoich wicemarszałków Sejmu mają wszystkie kluby poselskie”, wyjaśnia serwis DoRzeczy.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
„Powiedzieć, że to hipokryzja to nic nie powiedzieć. To całkowity brak szacunku przede wszystkim do ludzi, którzy zdecydowali się na nas zagłosować, bo chcą byśmy ich reprezentowali, bronili ich praw i walczyli o program, z którym szliśmy do wyborów. Jeśli myślą, że upodabniając się do PiS i wykręcając takie numery jakoś nam zaszkodzą, to się mylą – zaszkodzą tylko sobie, pokazując, że ich słowa i zapewnienia są nic nie warte”, czytamy na profilu Konfederacji w mediach społecznościowych.
„Miał być dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców, miała być kwota wolna 60 tys. zł, miało być uszanowanie głosu opozycji i wyborców. Wygląda na to, że nie będzie nic, poza upodobnieniem się do rządów PiS i stosowaniem ich żenujących metod zwalczania opozycji. To będzie prawdziwe sprawdzam, już w najbliższy poniedziałek na posiedzeniu Sejmu”, podkreślono w oświadczeniu.
Źródło: DoRzeczy.pl
Miało być sześciu, a będzie tylko pięciu. Konfederacja bez własnego wicemarszałka Sejmu