Jutro złożę pismo do klubu parlamentarnego i powiadomię pana marszałka, że występuję z klubu – oświadczył Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z Interią. Były minister rolnictwa i rozwoju wsi pozostawał członkiem Prawa i Sprawiedliwości przez 23 lata. Ostanio informował o planach powołania własnej partii.
– Po 23 latach odchodzę z Prawa i Sprawiedliwości. Zarówno z klubu, jak i z partii – poinformował Ardanowski.
– Nie widzę, żeby Prawo i Sprawiedliwość chciało wewnętrznej odnowy. Jeżeli jedynym ruchem ma być zmiana nazwy na Bało-Czerwoni, bo ktoś mówi, że może ustaną wyzwiska, bo trudno będzie „** biało-czerwonych”, to widzę, że tam poważniejszej refleksji nad stanem partii nie ma. Jutro złożę pismo do klubu parlamentarnego i powiadomię pana marszałka, że występuję z klubu – ocenił powody wystąpienia z formacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak przyznał polityk, wierzył, że „może stanie się cud i PiS oprzytomnieje” i nie będzie „dążył do samounicestwienia”, co rozumie jako kolejną porażkę w wyborach parlamentarnych.
– Skoro jesteśmy niezadowoleni z rządu premiera Tuska, to musimy być mieć pomysł, jak odzyskać władzę – zauważył podkreślając, że obecnie PiS nie posiada rozwiązania tej kwestii.
– PiS zachowuje się tak, jakby nie chciało odzyskać władzy, jedynie pozostać na scenie politycznej jako licząca się opozycja z klubem parlamentarnym, w którym zapewne znajdą się najbliżsi współpracownicy pana prezesa Kaczyńskiego – ocenił Ardanowski. Polityk uważa, że prezes Kaczyńskim kieruje myślenie życzeniowe, przejawiający się w wiarą w rozczarowanie wyborców, którzy ponownie wybiorą PiS.
Były minister rolnictwa i rozwoju wsi, który popadł w konflikt z Jarosławem Kaczyńskim na kanwie prób wprowadzenia „piątki dla zwierząt” skrytykował również elity partii. – Do PiS-u przyczepiło się wielu różnych karierowiczów, tłustych kotów, którzy jak stonka kartofle obsiedli spółki skarbu państwa i różne urzędy – wyjaśnił.
Jako największego hamulcowego PiS uważa jednak samego prezesa. – Od niego praktycznie każdy w partii był zależny, co powodowało, że wiele osób bało i boi się mówić prawdę (…) Przez lata stworzono mit człowieka nieomylnego, niemalże mitycznego guru polskiej prawicy, więc nie było głosów, które by to kwestionowały – ocenił Ardanowski.
Źródło: interia.pl
PR
JAN KRZYSZTOF ARDANOWSKI W MOCNYM WYWIADZIE. CZY CHCE BYĆ PREZYDENTEM?