Katolicka większość w Polsce nie ma adekwatnej reprezentacji w opinii publicznej. Głosy ludzi wierzących są rozproszone i nie brzmią dość donośnie. Wiele kwestii społecznych rozstrzyganych jest przez rządzących w sposób szkodliwy dla rodziny, życia i moralności dlatego, że nie natrafia na skuteczny opór. Politycy i środki przekazu ignorują postulaty katolików bo ci są bierni, podzieleni i słabo zorganizowani. By zmienić ten stan rzeczy zrodziła się idea zintegrowania środowisk wiernych nauczaniu Kościoła w postaci Chrześcijańskiego Kongresu Społecznego „Dla Polski i cywilizacji chrześcijańskiej”.
Pierwszy Kongres odbył się jesienią w Warszawie. Ważną dla niego inspiracją stała się przypadająca w bieżącym roku 1050. rocznica Chrztu Polski. W uroczystość świętego Józefa, 19 marca, przedstawiciele katolickich ruchów, stowarzyszeń, fundacji i mediów spotkają się znowu, tym razem w stolicy Wielkopolski. Przyjmą program działania w postaci Karty Poznańskiej, nad którą prace właśnie trwają.
Wesprzyj nas już teraz!
Projekt dokumentu określa priorytety środowisk chcących mówić wspólnym głosem w istotnych kwestiach cywilizacyjnych, moralnych, kulturowych. W pracach bierze udział kilkadziesiąt podmiotów. – Potrzebne jest forum, na którym opinia katolicka będzie wypowiadać swoje postulaty w sposób merytoryczny – mówi Marek Jurek, jeden z inicjatorów przedsięwzięcia, prezes Prawicy Rzeczypospolitej i europoseł. W niedługim czasie Kongres przerodzi się w stałe forum współpracy. Uczestnicy formułować będą idee, postulaty i stanowiska. To istotne tym bardziej, że nasze państwo czekają najprawdopodobniej kolejne naciski międzynarodowe, w związku ze zmianą władzy oraz podjętymi próbami naprawy państwa, przynajmniej w niektórych sferach. – Atak na Polskę dopiero się zaczyna. Musimy przygotować na to opinię publiczną – dodaje Marek Jurek, w Parlamencie Europejskim świadek wielu aktów politycznej agresji wobec Węgier, które oparły swoje prawa na aksjologii chrześcijańskiej i w wielu kluczowych tematach stosują politykę odmienną od oczekiwań międzynarodowych potęg.
– Świat polityki traktuje często nasze oczekiwania jako nieistotne albo nie na czasie – zwraca uwagę Marian Piłka, wiceprezes Prawicy Rzeczypospolitej. – Rocznica wydarzeń, które ukształtowały nasz naród są okazją, by pokazać, czym tak naprawdę jest Polska. Póki co, na arenie europejskiej to czterokrotnie mniejsze pod względem ludnościowym Węgry definiują postulaty chrześcijańskie.
Kulturowe wyzwanie
Piotr Zajkowski z portalu niedlagender.pl jest zdania, iż w naszym kraju zwarta, zorganizowana katolicka opinia społeczna faktycznie nie istnieje. Wielu wierzących prosto z kościoła idzie na wybory by zagłosować na partie wrogie porządkowi moralnemu. Kolejne antycywilizacyjne ustawy przechodziły przez parlament i biurko prezydenta bez zdecydowanego oporu ze strony nominalnych katolików. – Dziesięć przykazań stało się dziesięcioma faszyzmami, siedem grzechów głównych – siedmioma cnotami. Polacy nie czują się suwerenami we własnym kraju. Bez wytworzenia wspólnej, katolickiej opinii będziemy mówić pojedynczymi głosami, jeśli w ogóle dopuszczą nas do dyskusji – podkreśla. Według Piotra Zajkowskiego, Kościół porzucił pracę nad kulturowym formowaniem ludzi. Katolicy nie mają też odpowiedniej bazy materialnej dla swoich działań. Za to dysponująca potężnymi zasobami finansowymi lewica dyktuje, jak ma myśleć polskie społeczeństwo. Również kryzys demograficzny, który znajdzie się pośród kluczowych tematów podejmowanych na marcowym Kongresie, jest niczym innym jak efektem przegrywanej wojny kulturowej.
Z diagnozą braku katolickiej opinii w naszym kraju polemizuje Paweł Milcarek, redaktor naczelny kwartalnika „Christianitas”. Uważa on, że przeciwnicy chrześcijan w sporze cywilizacyjnym, chociaż potężni, sami „doceniają” fakt, że nie czują się w Polsce jak u siebie. Jednak pojedyncze głosy ze strony wierzących nie niosą za sobą efektu w postaci zsynchronizowanych stanowisk i działań. Część spośród katolików adaptuje się do środowisk wrogich Kościołowi, przyjmując narzucane im przekonanie, że nie powinni odgrywać poważnej roli. Zbyt często zamiast oddziaływać na partie po to, by realizowały one ich postulaty, sami stają się „agentami wpływu” polityków we własnych środowiskach. – Niezbędna jest suwerenność opinii katolickiej wobec gry partyjnej – podkreśla Paweł Milcarek.
Profesor Bogdan Chazan przekonuje natomiast, iż wierzący powinni być aktywni i otwarci na inne środowiska. Muszą wychodzić poza własne kręgi, starać się angażować kolejne osoby i grupy do działalności na rzecz dobra.
Pora przywrócić naturalny ład
Projekt Poznańskiej Karty Chrześcijańskiego Kongresu Społecznego podkreśla m.in. konieczność oparcia ładu społecznego na naturalnych wartościach moralnych i otwarcia go na Ewangelię. Trwającą walkę cywilizacji życia z kontrkulturą śmierci określa jako „najważniejszą płaszczyznę dzisiejszej polityki”. Dokument wskazuje, iż w ostatnich latach rządzący lekceważyli polski dorobek legislacyjny w zakresie życia i rodziny. Obowiązkiem władz RP jest więc przywrócenie porządku prawnego i moralnego w tych dziedzinach. „Czynnikiem destrukcji naturalnego ładu są dziś również instytucje Unii Europejskiej. (…) W tych warunkach szczególnym zadaniem Państwa Polskiego jest udzielanie wsparcia wszystkim tym środowiskom, które – zwłaszcza w krajach zachodnich – przeciwstawiają się cywilizacji śmierci. Polska powinna aktywnie kształtować opinię chrześcijańską w Europie” – czytamy w dokumencie, który odnosi się m.in. także do kwestii wielokulturowości, imigracji i wolności gospodarczej.
Na marcowym Kongresie, oprócz reprezentantów wielu organizacji polskich, pojawią się także goście zagraniczni, m.in. z Białorusi, Węgier i Holandii.
RoM