15 października 2016

Kongres Konserwatywny o prześladowaniu i męczeństwie chrześcijan

(Fot. MA)

Współczesne prześladowania wymierzone w Kościół i chrześcijan były tematem tegorocznego, trzynastego już Kongresu Konserwatywnego, organizowanego przez Instytut Edukacji Społecznej i Religijnej im. Księdza Piotra Skargi.

 

Otwierając kongres prezes Instytutu Sławomir Olejniczak zauważył, że dziś najbardziej rzucają się w oczy krwawe akty wrogości wobec chrześcijan. Są one widoczne przede wszystkim w krajach islamskich czy komunistycznych. Istnieją jednak również prześladowania, których sprawcy nie uciekają się do przelewu krwi. Takie represje są niekiedy nawet bardziej przewrotne i bywa, że stanowią większe zagrożenie dla ludzkiej duszy. W obydwu przypadkach człowiek staje przed koniecznością jasnego opowiedzenia się – po stronie Pana Jezusa lub przeciw Niemu.

Wesprzyj nas już teraz!

– W prześladowaniach bezkrwawych bardzo często mamy do czynienia ze swoistym kulturkampfem: wypieraniem zasad chrześcijańskich, fundamentów naszej cywilizacji z życia społecznego, z przestrzeni publicznej – mówił Sławomir Olejniczak. Gospodarz kongresu przypomniał, że ów wielowiekowy proces został trafnie opisany przez prof. Plinia Corréę de Oliveira.

Prezes IESiR powiedział także, iż w ostatnich czasach widoczne jest nasilenie działań rewolucyjnych. Ich inspiratorzy próbują budować społeczeństwo bez Pana Boga i bez Dekalogu. – Tak, negacja przykazań, grzech stają się często normą społeczną, promowaną przez ośrodki kulturalne bądź też media jako standard. Takie kroki widać też w prawodawstwie, czego efektem jest przyzwolenie na zabijanie dzieci w łonach matek czy legalizacja związków homoseksualnych – ocenił.

– Mimo presji wywieranej na katolikach, powodującej może zniechęcenie i brak nadziei na poprawę, Niepokalane Serce zatriumfuje – podsumował prezes Instytutu Księdza Skargi.

Fatimskie orędzie czeka na wypełnienie

Pierwszy z prelegentów, José Antonio Ureta z chilijskiego Stowarzyszenia TFP (Tradycja-Rodzina-Własność) wskazał na aktualność przesłania Matki Bożej Fatimskiej. Podkreślił przy tym, że Ona sama chce być naszą Przewodniczką i Prorokinią w trudnych czasach.

Kościół jest natomiast wezwany do rozeznawania ducha i tendencji czasów. Do wskazywania zła i znajdowania środków zaradczych, aby złu się skutecznie przeciwstawić. Dzisiaj coraz dotkliwiej doświadczaną przez świat rzeczywistością są wojny, terroryzm, niepokoje społeczne. W niektórych częściach globu – choćby na Bliskim Wschodzie czy też krajach komunistycznych – prowadzone są gwałtowne prześladowania chrześcijan. Z kolei w świecie zachodnim ponurą codziennością stają się antychrześcijańskie wystąpienia na gruncie prawa, a także bluźnierstwa, profanacje, rozmaite przejawy ośmieszania wiary katolickiej. Równolegle następuje systemowe niszczenie tradycyjnej rodziny i nierozerwalności małżeństwa. Zjawiskom tym towarzyszy pogłębiający się kryzys wiary w łonie Świętej Matki Kościoła. Nie brak niestety, wśród hierarchów głosów oraz działań zmierzających do profanowania Komunii świętej, spowiedzi i sakramentu małżeństwa.

W przekonaniu José Antonio Urety, przedwczesne jest ogłoszenie przez Kościół, że proroctwa fatimskie już się wypełniły. Nie widać na naszym horyzoncie ani pokoju, ani choćby śladów nawrócenia Rosji. – Ludzkość zmierza do najwyższego stopnia zepsucia moralnego w całej swojej historii. Zepsucia, jakiego jeszcze dotychczas nie zaznała – ocenił prelegent. Człowiek nie posłuchał wezwania do pokuty, możemy więc oczekiwać spełnienia wypowiedzianych w Fatimie dramatycznych ostrzeżeń dotyczących kar, jakie spadną na pogrążoną w nieprawości ziemię.

Autor wykładu spełnienia proroctw sprzed niemal wieku upatruje w kataklizmach dotykających ziemię, a także w nasilających się, prowadzonych w różnych częściach świata na odmienne sposoby prześladowaniach chrześcijan. – Taka perspektywa może stać się najbliższą przyszłością. Katolicy już są zwalczani w krajach muzułmańskich, w Indiach, Chinach oraz innych państwach. Trzecia tajemnica fatimska wskazuje, że prześladowania będą miały systematyczny i powszechny charakter – przewidywał José Antonio Ureta. Według niego, potencjalnie najgorszy terror dojrzewa już w świecie społeczeństwa zachodniego, gdzie dawne chrześcijańskie narody zdradziły swoją wiarę i przyswoiły hedonistyczną, ateistyczną filozofię życia. – Ich liberalizm jest jednostronny. Obowiązuje wolność dla zła i dla czyniących zło oraz wrogość wobec dobrych, którzy się starają wyeliminować zło – powiedział prelegent o tendencji, która zdominowała zachodnie elity, a w ślad za nimi państwa.

Totalne państwo i bezbronne dzieci

Mecenas Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris zwrócił uwagę na postępującą w świecie unifikację systemów prawnych, wypierających tradycyjny ład społeczny. Taka tendencja ma swoje korzenie w myśli oświeceniowej. Intelektualni uczniowie Jacquesa Rousseau porzucili koncepcję ciał pośredniczących między władzą i człowiekiem. Chcą zniszczyć wszystkie naturalne wspólnoty. Dzisiaj na ich celowniku są zwłaszcza rodzina, ojczyzna i Kościół. – Z tym wspólnotami, gwarancjami naszej niezależności wobec państwa, państwo rozpoczyna wojnę – powiedział mecenas Kwaśniewski. Ta wojna ideologicznie zakorzeniona jest w myśli Hobbesa, który przyznał państwu kompetencję sankcjonowania prawa natury. Następcy tego myśliciela poszli znacznie dalej, emancypując prawo stanowione wobec porządku naturalnego ustanowionego przez Stwórcę. Celem jest tyrania większości roszczącej sobie pretensje do zawładnięcia duszami.

Pierwszym praktycznym burzycielem naturalnego ładu był Napoleon, który ustanowił kodeks cywilny. Chociaż z dzisiejszej perspektywy jego zbiór praw można by postrzegać jako broniący rodziny i struktur społecznych, to w istocie okazał się on potężnym orężem walki z tradycyjnym społeczeństwem, Kościołem i rodziną. Stał u podstaw państwa opiekuńczego, które chce „zatroszczyć” się o wszystkie sfery dotyczące człowieka  i uwięzić nas w stanie dziecięcej bezbronności.

Dzisiaj struktury ponadnarodowe zaczynają wywierać presję w kierunku przekształcania naszego prawa. To postawa stricte marksistowska, która przejawia się w dwóch koncepcjach opartych na wypaczonych pojęciach dyskryminacji i przemocy – obydwu powiązanych z ideologią gender. Za ich pomocą dyktatura laicka chce zwalczać wszelkie przejawy oporu ze strony obrońców tradycyjnego porządku.

Muzułmanin, sprzymierzeniec apostaty

Francuski ksiądz Guy Pagès, badacz islamu powiedział, że stoimy w obliczu kolejnej konfrontacji Europy ze światem muzułmańskim. Stary Kontynent, który przed wiekami wielokrotnie skutecznie opierał się ekspansji wyznawców Mahometa, dzisiaj przyjmuje ich z otwartymi rękami.

Prelegent przytoczył przykłady postępującej islamizacji Francji i innych krajów Zachodu, a także dramatycznych społecznych konsekwencji tego procesu. – Ta inwazja jest znacznie bardziej niepokojąca niż na przykład zatrzymana pod Poitiers w VIII wieku. Wówczas Europa była chrześcijańska, silna, posiadała dzieci – stwierdził. Podobnie jak w ewangelicznej przypowieści, demon wrócił jednak, silniejszy, bardziej przebiegły i złośliwszy, ponieważ Bóg nie odebrał człowiekowi jego wolności. Nowoczesny człowiek odrzuca jednak ofiarę Chrystusową i odkupienie przyniesione przez Syna Bożego. Może więc spodziewać się strasznej kary.

W dzisiejszych czasach wrogowie porządku stworzenia wyznaczyli okres rewolucji francuskiej jako moment nowego początku ludzkości. Chcą wymazać z ludzkiej świadomości odniesienia do prawdziwego Boga i religii, za pomocą zmonopolizowanej, totalnej edukacji stworzyć nowego człowieka. 

Chrystusowe dzieło odkupienia chce się zastąpić nowym dziełem, demonicznym. Odrzucając chrześcijaństwo społeczeństwa apostatów powracają do grzechu. Preferują grzech we wszystkich jego przejawach. W zwalczaniu wspólnego wroga, jakim jest chrześcijaństwo, ideologia laicyzmu współdziała z ideologią islamistyczną. Muzułmanie są wychowywani w nienawiści do chrześcijaństwa i całkowicie odporni na ewangelizację. Wszystko, co związane z prawdziwą religią uważają za nieczyste.

Tymczasem przejawy sprzeciwu wobec islamizacji są w państwach zachodnich piętnowane w imię politycznej poprawności. Obok apostazji narodów niegdyś chrześcijańskich, ich dramatem jest też „swąd szatana”, który wdarł się do Świątyni Pańskiej.

W trwającej konfrontacji islam jest silniejszy od uległego i naiwnego dziś chrześcijaństwa, czerpie swoją siłę z jego słabości. Powinniśmy wezwać pomocy świętych, aby się temu przeciwstawić. Obecnie jednak nawet w Kościele wielu obawia się mówić prawdę o zawartej w Koranie istocie islamu, o jego tożsamości z gruntu wrogiej wobec chrześcijaństwa.


Chrześcijanie w krajach islamu

Ksiądz dr Marcin Dąbrowski z organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie przytaczał przykłady represji, jakich doświadczają chrześcijanie w krajach zdominowanych przez islam – w Pakistanie, Arabii Saudyjskiej czy Egipcie. Prelegent zwrócił uwagę, że wyznawcy Chrystusa marzą tam o państwie świeckim, gdyż państwo religijne oznacza po prostu wrogą dominację mahometan. Przypomniał też pierwsze wielkie ludobójstwo XX wieku – dokonaną przez Turków rzeź Ormian.

 

Dzisiaj w Arabii Saudyjskiej chrześcijanie nie mogą nawet gromadzić się na modlitwie i nabożeństwach ani posiadać Pisma Świętego, czy też przedmiotów kultu. W Pakistanie powszechnie przyjętą normą jest stosowanie nakazów wynikających z szariatu, w tym wydawanie surowych wyroków za jakąkolwiek krytykę islamu. Egipt, w którym na pewien czas przejęli władzę fanatycy z Bractwa Muzułmańskiego stał się wówczas areną otwartych prześladowań wobec chrześcijan.

 

Wyznawcy islamu w krajach, gdzie panuje system demokratyczny, są na dobrej drodze by przejąć tam władzę na sposób zachodni, po czym zaprowadzić własny, oparty na szariacie porządek.

 

Wykładom wygłoszonym w trakcie XIII Kongresu Konserwatywnego towarzyszyła premierowa projekcja filmu „Nienawiść”, poświęconego przejawom dzisiejszej wrogości wobec Kościoła. Zarząd Instytutu Edukacji Społecznej i Religijnej wręczył tegoroczne Nagrody im. Księdza Skargi.

 

 

RoM, MA

 

 

{galeria}

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij