Dzisiaj

Kongres odrzucił rezolucję w sprawie Wenezueli. Trump domaga się zwrotu aktywów

(Thomas Massie był bardzo bliski sukcesu w głosowaniu Izby Reprezentantów nad jego rezolucją. Fot. Andrew Thomas / Zuma Press / Forum)

Izba Reprezentantów zaledwie dwoma głosami odrzuciła rezolucję o uprawnieniach wojennych w sprawie Wenezueli, autorstwa republikańskiego kongresmena Thomasa Massiego. Celem uchwały było zablokowanie nieautoryzowanych przez parlament działań militarnych administracji Trumpa na wodach w pobliżu tego kraju. Za odrzuceniem propozycji było 213 członków izby, przy sprzeciwie 211. Nie głosowało 9 osób.

 

Projekt nakazywał prezydentowi wycofanie sił zbrojnych USA z działań wojennych w Wenezueli lub przeciwko niej, chyba że kongres wyraźnie na to zezwoli.

Wesprzyj nas już teraz!

Massie ostrzegał kolegów w Izbie Reprezentantów przed kolejną wojną o zmianę reżimu i pokrętnymi uzasadnieniami dla niej.

W Stanach Zjednoczonych coraz więcej „osobowości medialnych”, komentatorów podnosi alarm z powodu szykowania się Ameryki do kolejnej interwencji zbrojnej. Tucker Carlson mówił w środę, że dowiedział się, iż członkowie kongresu zostali poinformowani przez prezydenta o planach rozpoczęcia działań militarnych przeciwko Wenezueli bez uzyskania zgody izb. Dziennikarz Dave DeCamp także w środę twierdził, że administracja Trumpa lada dzień może ogłosić wojnę z Wenezuelą.

Na razie ekipa Trumpa utrzymuje, że owszem, prowadzi wojnę, ale z „narkoterrorystami” na międzynarodowych wodach wokół południowoamerykańskiego państwa. Jednocześnie Amerykanie ogłosili jego blokadę i domagają się zapłaty za znacjonalizowanie aktywów USA.

Z takim żądaniem wystąpił prezydent Donald Trump. Chodzi o majątek firm naftowych przejętych przez Caracas przed laty. W ten sposób prezydent uzasadnił „blokadę” tankowców zmierzających do Wenezueli lub z niej wypływających.

Administracja Trumpa od wielu miesięcy wywiera presję na Nicolása Maduro. Firmy ze Stanów Zjednoczonych dominowały w tamtejszym przemyśle naftowym, dopóki przywódcy kraju nie podjęli decyzji o nacjonalizacji sektora w latach 70. XX wieku, a następnie w XXI wieku za rządów Hugo Cháveza i jego następcy, który trzyma stery władzy do dzisiaj.

Odszkodowanie, które zaoferował rząd w Caracas, Waszyngton uznał za niewystarczające. W 2014 roku międzynarodowy panel arbitrażowy nakazał socjalistycznemu rządowi zapłacić 1,6 miliarda dolarów amerykańskiej firmie ExxonMobil.

Trump sugeruje, że Wenezuela wykorzystuje ropę do finansowania handlu narkotykami i innych przestępstw. Stąd amerykańska armia prowadzi ataki na domniemane łodzie przemycające substancje odurzające. W ich wyniku zginęło co najmniej 99 „narkoterrorystów”.

Prezydent USA zarzucił swoim poprzednikom, że nie zajęli twardego stanowiska wobec latynoskiego kraju w sprawie zagarnięcia aktywów amerykańskich. Bez zakłóceń swoją działalność w Wenezueli wciąż prowadzi spółka Chevron.

Maduro w środę zadzwonił do sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa w związku z „obecnymi napięciami w regionie”. Minister spraw zagranicznych Wenezueli Yvan Gil zażądał w liście skierowanym do Rady Bezpieczeństwa ONZ natychmiastowego uwolnienia „porwanej załogi” i zwrotu ropy nielegalnie skonfiskowanej na pełnym morzu. Chodzi o incydent z zeszłego tygodnia.

Obecnie setki żołnierzy i okrętów USA stacjonują w pobliżu wybrzeża Wenezueli, gdzie Amerykanie przejęli jeden tankowiec.

We wtorkowym wpisie na Truth Social Trump chwalił się, że Wenezuela jest „całkowicie otoczona przez największą armadę, jaką kiedykolwiek zgromadzono w historii Ameryki Południowej”. Ostrzegał, że obecna tam flota „będzie się tylko powiększać”. Zażądał, aby Wenezuela „zwróciła Stanom Zjednoczonym całą ropę, ziemię i inne aktywa, które wcześniej im ukradła”. Caracas określiło oświadczenie Trumpa jako „groteskowe zagrożenie”.

Wenezuela kontroluje największe znane rezerwy ropy naftowej na świecie, wydobywając około miliona baryłek dziennie. Rezerwy surowca znajdują się głównie w Pasie Orinoko, regionie na wschodzie kraju, zajmującym powierzchnię około 55 000 kilometrów kwadratowych. Zapas szacuje się na ponad 303 miliardy baryłek. Dla porównania, inny światowy potentat – Arabia Saudyjska ma mieć do dyspozycji w przyszłości 297,7 mld baryłek. Amerykanie zaś mogą poszczyć się sześciokrotnie mniejszymi rezerwami, na poziomie 46 miliardów baryłek (dane z 2023 r.).

W 2009 r. Amerykańska Służba Geologiczna Stanów Zjednoczonych oszacowała, że ​​sam Pas Orinoko zawiera od 900 do 1 400 miliardów baryłek ropy, z czego od 380 do 652 miliardów jednostek nadaje się do wydobycia. Koszty tego przedsięwzięcia są jednak wysokie ze względu na to, że chodzi o tak zwaną ciężką ropę (o wysokiej gęstości), do przetworzenia której konieczne są zaawansowane technologie.

Wielkość potencjału kluczowego paliwa nie przekłada się na wysokość eksportu. W 2023 roku Wenezuela sprzedała surowiec o wartości zaledwie 4,05 miliarda dolarów. Dla porównania, Rosja wysłała za granicę w tym samym roku ropę o wartości 122 miliardów dolarów, a Arabia Saudyjska – o wartości 181 miliardów dolarów.

Wenezuelska państwowa spółka naftowa PDVSA sprzedaje większość swoich zasobów z dużym rabatem na czarnym rynku w Chinach. To z powodu utrzymujących się sankcji. Ropa transportowana jest za pomocą „tajnej floty” starych tankowców, maskujących swoją lokalizację. Działają one bez standardowego ubezpieczenia.

Według danych zebranych przez TankerTrackers.com, w zeszłym tygodniu ponad 30 z 80 statków na wodach Wenezueli lub zbliżających się tam, było objętych sankcjami USA. W zeszłym tygodniu Amerykanie przechwycili statek „Skipper” u wybrzeży tego kraju. Był to pierwszy taki przypadek od czasu nałożenia sankcji w 2019 roku.

Co ciekawe, chociaż około 80% dziennej produkcji ropy wenezuelskiej trafia do Chin, to jednak około 15-17% płynie do Stanów Zjednoczonych, a pozostała część na Kubę. Towar jest ładowany w terminalach portowych na północnym wybrzeżu Karaibów, takich jak Puerto José. Wenezuelskie statki mają bezpośredni dostęp do Oceanu Atlantyckiego, skąd mogą przedostać się do Republiki Południowej Afryki, przez Ocean Indyjski i w kierunku Chin.

Tankowce płynące do USA przemieszczają się przez Morze Karaibskie w kierunku Zatoki Meksykańskiej. „Skipper” miał zmierzać na Kubę, ale jego wielkość sugerowała, że może być kierowany do Chin.

Wracając do wątku narkotykowego – w ostatnich miesiącach wojsko Stanów Zjednoczonych przeprowadziło szereg ataków na wenezuelskie łodzie na wodach międzynarodowych na Karaibach i wschodnim Pacyfiku. Zdaniem Amerykanów, przewoziły one zakazane substancje psychoaktywne do ich kraju. Władze USA sugerują, że Wenezuela pośredniczy w odwróconej wojnie opiumowej, przerzucając z Chin substancje chemiczne, które następnie służą do produkcji fentanylu i innych tego typu preparatów, które trafiają z Meksyku do USA.

Źródła: americanconservative.com, northweststar.com.au, the-independent.com

AS

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 403 687 zł cel: 500 000 zł
81%
wybierz kwotę:
Wspieram