Delegacja Kongresu Stanów Zjednoczonych spotka się w poniedziałek w Brukseli z nadzorującą branżę Big Tech wiceszefową Komisji Europejskiej Henną Virkkunen. Tematem rozmowy będzie opublikowany przez Kongres raport o ograniczaniu wolności słowa przez unijny Akt o usługach cyfrowych (DSA). Znalazł się tam przykład cenzury z Polski.
Raport pod tytułem „Zagrożenie cenzurą zagraniczną: w jaki sposób Akt o usługach cyfrowych UE wymusza globalną cenzurę i narusza amerykańską wolność słowa” opublikowała w piątek komisja sądownictwa w Izbie Reprezentantów USA, na której czele stoi Republikanin Jim Jordan. To on pokieruje delegacją Kongresu, która w poniedziałek złoży wizytę w Brukseli. Amerykańscy kongresmeni mają się spotkać z wiceprzewodniczącą KE ds. suwerenności technologicznej, Finką Virkkunen.
Wesprzyj nas już teraz!
Opublikowany przez komisję sądownictwa raport koncentruje się na obowiązującym od lutego 2024 r. unijnym Akcie o usługach cyfrowych (DSA). Nakłada on na duże platformy cyfrowe i wyszukiwarki internetowe wymagania m.in. w kwestii moderowania treści, wykorzystywania algorytmów, walki z „dezinformacją” i „mową nienawiści” oraz oznaczania treści politycznych. Zaostrzone obowiązki spoczywają na platformach i wyszukiwarkach, których liczba użytkowników przekracza 45 milionów miesięcznie. Na liście regularnie aktualizowanej przez KE znajdują się przede wszystkim amerykańskie firmy takie jak Google, Amazon i Meta. Przepisami DSA objęte są także chińskie platformy TikTok i AliExpress.
W amerykańskim raporcie podkreślono, że DSA jest wykorzystywane do „cenzurowania wypowiedzi politycznych, w tym humoru i satyry”. Jak wskazali kongresmeni, „europejscy cenzorzy atakują kluczowe wypowiedzi polityczne, które nie są ani szkodliwe, ani nielegalne, próbując stłumić debatę na tematy takie jak imigracja i środowisko”, a „cenzura jest w większości jednostronna, wymierzona głównie w konserwatystów”.
Jak czytamy na stronie internetowej Kongresu, komisja sądownictwa pozyskała niepubliczne dokumenty, w tym korespondencję mailową między urzędnikami KE a firmami technologicznymi, a także dokumenty wewnętrzne z niedawnych warsztatów poświęconych DSA z maja 2025 r., które KE zorganizowała z udziałem przedstawicieli platform.
Autorzy raportu przyjrzeli się także państwom członkowskim, które – jak podkreślono – mogą korzystać z przewidzianego w DSA „przyspieszonego nakazu cenzury” wobec platform. Zgodnie z raportem nakazy te mają się głównie ograniczać do „wypowiedzi na tematy polityczne”, a przykładami krajów, które w ten sposób stosują zapisy DSA, są Polska, Niemcy i Francja.
„Pierwszy przykład cenzury pochodzi z Polski, gdzie w listopadzie 2024 r. Narodowy Instytut Badawczy (NASK), działający w ramach Ministerstwa Cyfryzacji, zwrócił się do TikToka z prośbą o usunięcie wpisu” – czytamy w dokumencie. Zgodnie z nim wpis, o którego usunięcie zwrócił się do TikToka NASK, stwierdzał, że „samochody elektryczne nie są ani ekologiczne, ani ekonomiczne”.
„Jedynym możliwym zarzutem wobec wpisu jest brak zgody co do jego treści, co pokazuje, że europejscy regulatorzy są dalecy od bycia niezależnymi od treści i wykorzystują swoje narzędzia cenzury do atakowania wypowiedzi politycznych, z którymi się nie zgadzają” – napisano w raporcie.
Komisja Europejska odpiera zarzuty wobec DSA. Jak przekonują rzecznik prasowy KE Thomas Regnier, 99 procent działań dotyczących moderowania treści podejmują same platformy internetowe zgodnie z własnymi warunkami korzystania z usług, natomiast przypadki usuwania treści na podstawie nakazów organów regulacyjnych stanowią rzekomo mniej niż 0,001 procent.
Do wizyty kongresmenów dojdzie w kulminacyjnym momencie rozmów handlowych pomiędzy Unią Europejską a USA. Waszyngton podnosi w nich nadwyżkę UE w handlu towarami. Bruksela natomiast zwraca uwagę na przewagę Amerykanów w kwestii usług, zwłaszcza w wymiarze cyfrowym.
Źródła: PAP, PCh24.pl
RoM