Zaprosiliśmy Putina do Budapesztu – poinformował szef węgierskiej dyplomacji, Peter Szijjarto. W ten sposób Węgrzy wyłamują się z obowiązującej w Unii Europejskiej zasady, by nie zapraszać prezydenta Rosji na spotkania o charakterze dwustronnym.
Ta zasada obowiązuje od mniej więcej 10 miesięcy i jest reakcją na agresywne działania Rosjan na Ukrainie. Jest elementem nałożonych na Rosję sankcji.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak relacje Rosji z Unią Europejską niespecjalnie martwią premiera Węgier, Victora Orbana, który mimo wszystko chce się spotkać z Władimirem Putinem. Do spotkania dojdzie 17 lutego. Jak podkreślił Szijjarito, „w czasie spotkania dojdzie do omówienia dwustronnych stosunków oraz kwestii związanych z geopolityką”.
O czym dokładnie będzie rozmawiał Orban z Putinem? Jak twierdzi Szijjarito, na pewno o bezpieczeństwie energetycznych Europy Środkowo-Wschodniej, anulowaniu planowanej wielkiej inwestycji jaką był gazociąg South Stream. Premier Węgier będzie chciał również porozmawiać o sytuacji na Ukrainie.
W jaki sposób Węgrzy ominą brukselski zakaz organizowania dwustronnych spotkań z Putinem? Zakwalifikują jego odwiedziny jako „wizytę roboczą”.
Budapeszt jest bardzo uzależniony od rosyjskiej energetyki. Orban, gdy Unia Europejska wprowadzała kolejne sankcje, dystansował się od nich. Oceniał, że taka polityka powoduje, iż Unia i Rosja oddalają się od siebie, co utrudnia zakończenie konfliktu na Ukrainie.
Źródło: tvn24.pl
ged