Najwyższa Izba Kontroli skrytykowała – jako niedostateczny – nadzór nad ubojem zwierząt i handlem mięsem w Polsce. Kontrolerzy przyjrzeli się działaniom Inspekcji Weterynaryjnej, szczególnie kwestii uboju zwierząt hodowanych w gospodarstwach domowych. Czy to koniec zwyczajowej formy gospodarowania?
Jak piszą w raporcie kontrolerzy NIK, w kraju nie działa weryfikacja uprawnień do uboju zwierząt oraz regularnie dochodzi do ignorowania przepisów w tej materii. Skutkuje to nielegalnym obrotem produktami mięsnymi, co godzić ma w bezpieczeństwo żywności.
Wesprzyj nas już teraz!
NIK odnotował, że w Polsce ubój zwierząt w gospodarstwach domowych na potrzebny rodzin jest regułą i ma długie tradycje. Urzędnicy Izby woleliby jednak, aby (ze względów bezpieczeństwa) ubój prowadzić wyłącznie w rzeźniach posiadających kontrolę weterynaryjną.
Izba zaapelowała do premier Beaty Szydło o zmianę przepisów i poprawę sytuacji w zakresie bezpieczeństwa.
Czy więc czeka nas kres tradycyjnych form gospodarowania i wkrótce uwielbiana przez wielu „kiełbasa od chłopa” odejdzie w niepamięć?
Źródło: nik.gov.pl, gosc.pl
MWł