W sobotę 3 stycznia na antenie TVN-u gościła szefowa resortu klimatu i środowiska. W programie „rozmowy o końcu świata”, minister w rządzie Donalda Tuska mówiła o olbrzymich kosztach odejścia od wydajnych paliw kopalnych, jakie poniesie w najbliższym czasie nasz kraj. Niebotyczne ceny tego przedsięwzięcia i jego konsekwencje dla naszej codzienności rzeczywiście rysują się w apokaliptycznych barwach.
W najbliższych latach na transformację energetyczną Polska może wydać ponad 500 mld zł – poinformowała minister klimatu Paulina Hennig-Kloska. Dodała, że wznowiono parce nad ustawa o funduszu transformacyjnym, z którego m.in. byłaby ona finansowana.
Pytana o datę założonego przez władze odejścia od wykorzystania węgla w polskiej energetyce, polityk Polski 2050 przypominała, że jej partia domaga się by program ten zrealizowano w najbliższe 15 lat. – Jako minister klimatu i środowiska będę mogła na to pytanie w sposób odpowiedzialny odpowiedzieć za parę tygodni, kiedy skończymy prace nad Krajowym Planem na rzecz Energii i Klimatu – dodawała.
Wesprzyj nas już teraz!
Po tej odpowiedzi prowadząca zasugerowała, że Hennig- Kloska unika podania konkretnego terminu „transformacji energetycznej”. –Nie mogę jej dzisiaj podać, ja nie mogę bazować na moich przekonaniach, tylko na dokumentach i faktach. Moje przekonanie jest takie, że powinniśmy obierać ambitne cele, ale one muszą być realnie osadzone w gospodarce i muszą być realnie osadzone w bezpieczeństwie obywateli – również tych, którzy w międzyczasie będą wpadać w próg ubóstwa, którzy muszą dostać pomoc państwa – odparła polityk.
Szefowa resortu wskazała jednocześnie na „niezwykle ważny” jej zdaniem zapis umowy koalicyjnej, zgodnie z którym 100 proc. wpływów do budżetu państwa ze sprzedaży praw do emisji CO2 musi trafić na cele transformacyjne.
– Dzisiaj wznowiliśmy w zasadzie prace nad zakopaną ustawą o funduszu transformacyjnym, do którego te ETS-y miałyby wpływać – relacjonowała działania ministerstwa Hennig- Kloska. – Odblokowujemy środki europejskie – dodawała.
Łącznie ze „wszystkich źródeł” – sprzedaży praw do emisji CO2, opłaty środowiskowej, funduszy europejskich i źródeł krajowych – „w najbliższym latach na cele transformacyjne Polska może wydać nawet ponad 500 mld zł”, mówiła polityk frakcji Szymona Hołowni. Ogromne koszta tego przedsięwzięcia już teraz ponoszą również wszyscy poszczególni obywatele.
Jak dodawała polityk, „jej marzeniem” jest jak najszybsze odejście od wydajnych paliw kopalnych. Hennig- Kloska przypomniała, że są kraje, które w 2030 r. mają zredukują emisję na o 70 proc. – Dla nas wyzwanie jest 55 proc. – ubolewała minister.
Polityk zwróciła uwagę, że po to, by Polska mogła zrezygnować z węgla, musi mieć nowe źródła energii, które „pozwolą nam nie wyłączyć światła”. – Niewątpliwie ustawa wiatrakowa należy do tych, która musi być zmieniona, bo wiatru w bilansie energetycznym kraju brakuje nam najbardziej – stwierdziła minister. Wyjaśniła, że resort chce prace nad ustawą zakończyć do końca marca i poddać ją konsultacjom, by jak najszybciej trafiła do Sejmu.
– Dzisiaj jesteśmy na takim etapie, że szacujemy harmonogram dla atomu, czy on jest rzeczywisty, czy w 2033 r. możemy mieć pierwszą jednostkę. Harmonogram dla rozwoju turbin wiatrowych na morzu, wsparcie dla rozwoju turbin wiatrowych na lądzie, odblokowanie fotowoltaiki. Postawienie na prosumenta – wymieniła Hennig-Kloska.
Jej zdaniem odpowiedzią na te pytania będą powstające właśnie strategiczne dokumenty. – Są już pisane według naszych wytycznych. Pierwsze scenariusze chcielibyśmy wysłać do Komisji Europejskiej według wstępnych propozycji na koniec lutego – zapowiedziała minister.
Jak informuje MKiŚ, obecnie obowiązujący Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu na lata 2021-2030 został przyjęty w 2019 r. Wyznacza on następujące cele klimatyczno-energetyczne na 2030 r.: 7-proc. redukcję emisji gazów cieplarnianych w sektorach nieobjętych systemem ETS w porównaniu do poziomu w roku 2005, 21-23 proc. udział OZE w finalnym zużyciu energii brutto, uwzględniając 14-proc. udział OZE w transporcie, roczny wzrost udziału OZE w ciepłownictwie i chłodnictwie o 1,1 pkt. proc. średniorocznie, wzrost efektywności energetycznej o 23 proc. w porównaniu z prognozami, redukcję do 56-60 proc. udziału węgla w produkcji energii elektrycznej.
Ministerstwo zwróciło uwagę, że w przypadku modyfikacji celów lub strategicznych kierunków zawartych w krajowych politykach rozwoju, projektach strategii i nowych decyzji unijnych dotyczących średnio- i długoterminowej polityki klimatyczno-energetycznej (cele na 2030 r. i 2050 r.), krajowy plan zostanie do nich dostosowany.
(PAP)/oprac. FA