Ustawa zezwalająca na wycinanie drzew przez właściciela terenu, na którym stoją, zostanie najpewniej zmieniona. Tak zdecydował sejm. Wątpliwe, by senatorowie podjęli inna decyzję. Oznacza to, że jedna z najbardziej wolnościowych ustaw wprowadzonych przez PiS, ulegnie zasadniczej zmianie.
Tak zwana „lex Szyszko” to ustawa wprowadzona dzięki staraniom ministra ochrony środowiska, Jana Szyszko. Zgodnie z jej zapisami, właściciel terenu, na którym stoją drzewa, może swobodnie rozporządzać swoją własnością, a co za tym idzie – zdecydować o wycięciu drzew.
Wesprzyj nas już teraz!
Dotychczas tak prozaiczna rzecz, jak ścięcie drzewa przez właściciela działki, nie była wcale prosta. Sprawę należało zgłosić do gminy i ubiegać się o specjalne pozwolenie. Wiązało się to z koniecznością oczekiwania na decyzję, a także absurdami biurokratycznymi. Takie prawo nie tylko sprzyjało korupcji, ale prowadziło do komicznych decyzji. I tak jeden z właścicieli działki otrzymał zgodę na ścięcie drzewa na działce pod warunkiem, że… posadzi dwa inne. Ci zaś, którzy uznali wnioski do urzędu za zbyteczne, zmuszani byli do płacenia astronomicznych kwot grzywny.
Wprowadzona przez ministra Szyszkę ustawa, przywróciła normalność w kwestii prawa własności. Jednak pomysł, by oddać prawo o decydowaniu o swojej własności właścicielom, nie spodobał się niektórym politykom PiS, w tym Jarosławowi Kaczyńskiemu. Dlatego zaczęto szperać przy ustawie.
Konsekwencją działań niektórych polityków PiS jest przyjęta w piątek przez sejm nowelizacja ustawy ministra Szyszki. Posłowie PiS postanowili zajmować się m.in. grubością drzew. Co dokładnie znajduje się w nowelizacji ustawy?
Zmiana dotyczy m.in. zgłaszania chęci wycinki na swoim terenie do gmin. PiS wyjaśniało, że chodzi o to, by w niektórych przypadkach właściciel nieruchomości musiał zgłosić chęć wycinki drzew szybko przyrastających, które na wysokości 130 cm mają obwód powyżej 100 cm (m.in. topola, wierzba, robinia akacjowa) oraz drzew szlachetnych o obwodzie powyżej 50 cm. Nadal bez zezwolenia można będzie wyciąć np. topolę do 100 cm oraz drzewa szlachetne do 50 cm. Na szczęście z nowelizacji usunięto zakaz wycinki krzewów i pozostawiono jedynie drzewa.
Zgodnie z uchwaloną w piątek nowelą, właściciel, chcąc wyciąć drzewo na własnej działce, będzie musiał zgłosić to wcześniej do gminy. W ciągu dwóch tygodni urzędnik będzie zobowiązany dokonać oględzin działki i sprawdzić stan drzew – np. czy drzewa nie są chronione lub czy nie mają znamion pomników przyrody. Jeżeli gmina w ciągu kolejnych 14 dni nie wyrazi sprzeciwu do planowanej wycinki (tzw. milcząca zgoda), to wtedy będzie można ją przeprowadzić.
Ustawa ingeruje także w inne decyzje właściciela działki. Jeśli bowiem przed upływem pięciu lat od dokonania oględzin, właściciel wystąpi z prośbą o pozwolenie na budowę, związaną z prowadzoną działalnością gospodarczą, będzie musiał zapłacić karę.
Źródło: rmf24.pl
ged