Prokuratura Krajowa przeprowadziła oględziny kart do głosowania w 250 komisjach wyborczych z przeprowadzonej 1 czerwca II tury wyborów prezydenckich. Promotorów narracji o potężnych nieprawidłowościach, do jakich miało dojść podczas głosowania spotkał gorzki zawód. Z narracji o rzekomo zainscenizowanym zwycięstwie Karola Nawrockiego pozostały nici.
Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak poinformował, że z oględzin głosów z 250 obwodowych komisji wyborczych wynika, że Karol Nawrocki powinien otrzymać o 1538 głosów mniej, a Rafał Trzaskowski o 1541 głosów więcej. Mówimy więc o różnicy rzędu 1,5 tys. głosów – przekazał.
– W wyniku przeprowadzonych przez prokuratorów oględzin 250 komisji Karol Nawrocki powinien otrzymać o 1538 głosów mniej, a Rafał Trzaskowski o 1541 głosów więcej niż wynikało to z oficjalnych wyników wyborczych. A więc mówimy o różnicy rzędu 1,5 tys. głosów po przebadaniu wszystkich 250 komisji, które były obarczone największym ryzykiem anomalii – poinformował prok. Nowak.
Wesprzyj nas już teraz!
Dodał, że w 166 obwodowych komisjach wyborczych nie stwierdzono żadnych rozbieżności i podejrzenia błędów się nie sprawdziły. Z kolei w 84 komisjach stwierdzono nieprawidłowości.
– Nieprawidłowości polegały od przypadków odmiennego przypisania głosów (…) do pojedynczych głosów uznanych za nieważne, a zdaniem prokuratora dokonującego oględzin głos był ważny. Wykazano więc od bardzo poważnych nieprawidłowości do nieprawidłowości drobnych – mówił prok. Nowak.
Jak wyliczał w 42 komisjach stwierdzono, że przynajmniej część głosów oddana na Trzaskowskiego została błędnie zaliczona Nawrockiemu, zaś w 34 komisjach przynajmniej część głosów oddana na Nawrockiego została błędnie przypisana Trzaskowskiemu. Z kolei w 8 komisjach nieprawidłowości polegały na nieprawidłowym uznaniu pojedynczych głosów za nieważne lub ważne.
(PAP)/oprac. FA