Członkowie grupy Ostatnie Pokolenie ponownie oblali pomnik Warszawskiej Syrenki. Choć wydarzenie miało rzekomo charakter żartobliwy, ponieważ do happeningu wykorzystano wodę zamiast farby, to jednocześnie młodociani aktywiści apelowali o…poszanowanie dla wykorzystania wody.
Do wydarzenia doszło w Poniedziałek Wielkanocny, zwany potocznie Lanym Poniedziałkiem, zbiegającym się w tym roku z Prima Aprilis. Aktywistom klimatycznym nie jest jednak z tego powodu do śmiechu.
„Jesteśmy Ostatnim Pokoleniem, które ma dość wody, żeby bawić się w Śmigus-dyngus. Koniec tej zabawy, Wisła wysycha, syrenki wyginą i nie będzie wody w kranach. Czas na poważne działania i inwestycje w transport publiczny. Żadnych nowych autostrad, bilet miesięczny na cały kraj za 50 złotych!” – wykrzyczał Krzysztof Matejak, z Ostatniego Pokoleniu, po wylaniu wody na pomnik.
Wesprzyj nas już teraz!
Aktywiści z zadowoleniem odnieśli się również do swojej ostatniej akcji z marca, polegającej na oblaniu Warszawskiej Syrenki farbą.
„Petycje, marsze i negocjacje zawiodły, więc musimy posuwać się do działań, które skutecznie zaalarmują społeczeństwo. Oblanie Syrenki farbą właśnie taki efekt osiągnęło. Wiemy, że początkowy szok zmieni się w zrozumienie i poparcie, kiedy będziemy robić to dalej” – dodali.
Źródło: interia.pl
PR
„Wandalizm wobec muzyki”. Ekoterroryści zakłócili koncert w warszawskiej Filharmonii. Jest VIDEO!