Wprowadzony na terenie UE podatek od dwutlenku węgla, obowiązujący od stycznia tego roku, od początku budził spore kontrowersje wśród przewoźników lotniczych, a zwłaszcza te zapisy, które nakładają obowiązek zapłaty podatku nie tylko za przelot po „unijnym” niebie, ale na całej trasie. Wiele państw spoza wspólnoty wprost oświadczyło, że przewoźnicy z tych krajów płacić go nie będą. Bruksela zaproponowała więc zawieszenie podatku od CO2 do jesieni przyszłego roku i rozpoczęcie negocjacji w tej sprawie.
Podatek wszedł w życie od 1 stycznia 2012 roku, kwoty obowiązują nie tylko przewoźników z terenu UE, ale wszystkich, którzy mają w swojej ofercie połączenia z krajami należącymi do wspólnoty. Zapłacić trzeba nie tylko za przelot nad terytorium UE, ale na całej trasie podróży. Kwota, którą linie lotnicze muszą wykupić, wynosi 15 proc. emisji spalin czyli 32 mln ton CO2. Pierwsze faktury mają zostać dostarczone przewoźnikom w kwietniu 2013 roku.
Wesprzyj nas już teraz!
Narzucenie tego podatku zbulwersowało rządy państw spoza wspólnoty, ponieważ uznały one, że jest to podatek eksterytorialny. Z 36 państw należących do międzynarodowej organizacji lotnictwa cywilnego (ICAO) aż 26 odmówiło podporządkowania się tym zapisom, w tym Chiny, USA, Rosja i Indie. W Stanach Zjednoczonych przybrało to nawet formę ustawy zwalniającej rodzime linie lotnicze z tej opłaty, choć amerykańskie władze nie tyle kwestionują europejski pomysł, ile próbę narzucenia przepisów państwom spoza UE. Dużo ostrzej zareagowały Chiny i Indie. Chińczycy zablokowali nawet zamówienia własnych przewoźników na samoloty Airbusa.
W związku z planami podwojenia ceny za tonę CO2, niezadowolenie wyraziło też Stowarzyszenie Europejskich Linii Lotniczych AEA, tłumacząc, że to jeszcze zwiększy straty przewoźników.
W związku z tym Bruksela przedstawiła plan czasowego zawieszenia pobierania podatku od emisji spalin do czasu zgromadzenia generalnego ICAO na jesieni 2013 roku. Komisarz ds. zmian klimatu, Connie Hedegaard tłumaczy, że ten krok podjęty został w związku z pojawieniem się szansy na porozumienie międzynarodowe w tej kwestii. Zaznaczyła ona jednak, że jeśli przez ten czas nie zostanie ono osiągnięte, wszystko zostanie tak jak do tej pory. – Nie będzie nowej propozycji – mówi Hedagaard.
Na razie pomysł czeka na akceptację państw członkowskich UE.
Iwona Sztąberek
Źródło: www.ekonomia24.pl