24 maja 2024

Kontrowersyjny wywiad Franciszka. Mocne deklaracje, ale pojawia się pytanie o ich wiarygodność

(fot. X / 60 miniutes)

Papież Franciszek pod koniec kwietnia udzielił wywiadu Norah O’Donnell z programu „60 minut” stacji CBS News. Godzinną rozmowę opublikowano kilka dni temu. Jak zwykle w tego typu programach papież pozwala sobie na „luźniejsze” i nieformalne wypowiedzi. Dlatego, słusznie zauważa portal „National Catholic Register”, że należy do nich podchodzić z ostrożnością. Media głównego nurtu wyeksponowały kwestię krytyki polityki migracyjnej i konserwatystów, głównie w USA.

Ojciec Raymond J. de Souza ocenił, że wspominany wywiad zasługuje na uwagę między innymi z powodu sprzeciwu Franciszka wobec wyświęcania kobiet, w tym diakonis, sprzeciwu wobec tzw. macierzyństwa zastępczego, błogosławienia par tej samej płci i abdykacji papieża.

Krótka odpowiedź Ojca Świętego na pytanie, czy Kościół powinien udzielać święceń diakonisom, zaskoczyła prowadzącą wywiad O’Donnelli, która zaczęła nalegać, aby Franciszek wyjaśnił o co mu chodzi. Papież odparł, że diakoni otrzymują święcenia kapłańskie, a święcenia kapłańskie są zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn.

Wesprzyj nas już teraz!

Wywiad CBS wyemitowano w niedzielę Zesłania Ducha Świętego. Trzydzieści lat temu Jan Paweł II wydał dokument „Ordinatio sacerdotalis”, datując go na Zesłanie Ducha Świętego w 1994 r., w którym oświadczył, że Kościół „nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom i że orzeczenie to powinno być ostatecznie uznane przez wszystkich wiernych Kościoła”.

O. Souza zauważa, że „papież Franciszek wielokrotnie powtarzał, iż kwestia święceń kapłańskich kobiet jest zamknięta. Jednak wciąż pojawiają się głosy sugerujące, że diakoni są inni; diakon jest wyświęcony do służby, ale nie ma władzy kapłańskiej. Osoba świecka może robić to samo, co diakon, jeśli uzyska specjalne zezwolenie. Jeśli więc diakoni nie są kapłanami, to być może święcenia kapłańskie można by w jakiś sposób podzielić i kobiety byłyby uprawnione do diakonatu, ale nie do kapłaństwa ani biskupstwa” – padają argumenty.

Jednak nie da się podzielić sakramentu. Papież, co prawda powołał dwie komisje, które miały to zbadać i sprawę tę omawiano już podczas procesu synodalnego, ale teraz wyraźnie stwierdził, że wyświęcanie diakonis nie wchodzi w grę, powodując rozczarowanie wśród propagatorów idei kapłaństwa kobiet.

Z drugiej strony tacy przyjaciele Franciszka jak amerykański kard. Robert McElroy mówią, że taka droga jest możliwa i proponują wyjęcie diakonatu z trójstopniowej struktury sakramentu święceń, tak, by już pod postacią niesakramentalnej posługi był udzielany również kobietom. Franciszek organizował w ostatnim czasie kilka spotkań z Radą Kardynałów poświęconych problematyce roli kobiet w Kościele, a pozytywnie o diakonacie kobiet mówił nawet sekretarz generalny Synodu Biskupów kard. Mario Grech, sugerując, że jego wprowadzenie byłoby „wolą Pana”.

Franciszek sprzeciwił się również surogacji. Odpowiedział stanowczo, że macierzyństwo zastępcze „w najściślejszym tego słowa znaczeniu: nie, nie jest ono dozwolone. Czasami macierzyństwo zastępcze staje się biznesem, a to jest bardzo złe. To jest bardzo złe”. Na początku tego roku określił macierzyństwo zastępcze mianem „nikczemnego” i zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o podjęcie wysiłków, by je zakazać.

Chociaż w wywiadzie zaznaczył, że „w każdym przypadku należy dokładnie i jasno rozważyć sytuację, konsultując się zarówno pod względem medycznym, jak i moralnym”. Dodał, że „obowiązuje ogólna zasada, ale należy zbadać każdy przypadek z osobna, aby ocenić sytuację, pod warunkiem że nie narusza się zasad moralnych”.

O. Souza komentuje: „Jeśli istnieje uniwersalna norma moralna zabraniająca macierzyństwa zastępczego – jak podkreśla papież Franciszek – wówczas odpowiedź będzie taka sama w każdym konkretnym przypadku. Każda decyzja moralna jest jednak podejmowana indywidualnie, dlatego każdy przypadek należy dokładnie i jasno rozważyć”. Nie doprowadzi to jednak do „moralnie akceptowalnego macierzyństwa zastępczego”.

Papież sprzeciwił się również błogosławieństwu par tej samej płci. O’Donnel pytała: „W zeszłym roku postanowiliście zezwolić księżom katolickim na błogosławienie par tej samej płci. To duża zmiana. Dlaczego?” Dziennikarka odniosła się do kontrowersyjnego dokumentu Dykasterii Nauki Wiary – deklaracji „Fiducia supplicans”.

Papież odparł: „Nie, nie pozwoliłem błogosławić związków. Nie można tego robić, ponieważ to nie jest sakrament. Nie można. Pan tak to uczynił. Ale aby błogosławić każdą osobę, tak. Błogosławieństwo jest dla każdego. Dla wszystkich. Jednakże błogosławienie związku typu homoseksualnego jest sprzeczne z [prawem naturalnym], sprzeczne z prawem Kościoła”.

Odpowiedź budzi poważne wątpliwości, ponieważ deklaracja „Fiducia supplicans” mówi wprost o błogosławieniu „par” jednopłciowych, a nie osób. Nawet jeżeli podkreśla się w niej, że nie chodzi o związek, to w praktyce trudno oderwać błogosławienie „pary” od komunikowania tym samym jakiejś formy aprobaty dla jej związku. 

Jedno z istotnych pytań dotyczyło także jego abdykacji. Franciszek odparł, że „nigdy mu to nie przyszło do głowy”.

Również to wydaje się zaskakujące; w przeszłości papież wielokrotnie sugerował, że mógłby zrezygnować. Na samym początku pontyfikatu mówił, że Benedykt XVI „otworzył drzwi” i również on mógłby skorzystać z możliwości rezygnacji. Twierdził nawet, że jego pontyfikat potrwa tylko kilka lat. Jeszcze w 2023 roku przekonywał, że regularnie pytanie „inteligentnych kardynałów” z własnego otoczenia o to, czy dobrze prowadzi pontyfikat, a skoro odpowiadają, to pozostaje na urzędzie. Trudno to jednak pogodzić z deklaracją, jakoby kwestia rezygnacji „nigdy” nie była przedmiotem zastanowienia Franciszka; chyba że w sensie podjęcia konkretnej decyzji…

Franciszek podtrzymał stanowisko w sprawie przyjmowania migrantów i zganił politykę migracyjną USA, odnosząc się do tego, co się dzieje na granicy z Teksasem. „To szaleństwo. Czyste szaleństwo. Zamknięcie granicy i pozostawienie ich tam to szaleństwo. Trzeba przyjąć migrantów. Potem zobaczysz, jak sobie z nim poradzisz. Może trzeba będzie ich odesłać, nie wiem, ale każdy przypadek należy rozpatrywać humanitarnie” – odparł.

Franciszek nie szczędził słów krytyki pod adresem konserwatystów, w szczególności konserwatywnych duchownych amerykańskich, którzy jego zdaniem popadli w „postawę samobójczą”. Zdefiniował kto to jest konserwatystą. To ktoś, kto „kurczowo się czegoś trzyma i nie chce patrzeć poza to”. „To postawa samobójcza” – stwierdził. Dodał, że „czym innym jest branie pod uwagę tradycji, rozważanie sytuacji z przeszłości, a czym innym zamykanie się w dogmatycznej skrzyni”.

Źródła: nationalregister.com, dailymail.co.uk

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(26)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 305 995 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram