14 września 2012

KOP. Wywiad, kontrwywiad i walka zbrojna

(fot.<b>Z życia 11 Baonu K.O.P. Wolyn</b>; Andrzej Sidor/Forum)

Korpusowi Ochrony Pogranicza wyrządzono dwie krzywdy. Pierwszą w momencie formowania tej organizacji, a drugą już po okresie wojny. W przeddzień kolejnej rocznicy zdradzieckiej, sowieckiej napaści na Polskę, historię KOP przypomina w rozmowie z PCh24.pl dr Jerzy Prochwicz, autor wielu publikacji naukowych poświęconych historii tej formacji.


Jak przechowywana jest dzisiaj pamięć o KOP?

Wesprzyj nas już teraz!

KOP wyrządzono dwukrotnie krzywdę. W okresie międzywojennym, kiedy założono, że ma to być elitarna formacja składająca się z żołnierzy narodowości polskiej, najlepiej  wyszkolonych, umiejących czytać i pisać żołnierzy. Wkrótce się okazało, że KOP nie może składać się z samych Polaków ponieważ ówczesna armia II RP nie była armią narodową lecz państwową. Stąd starano się utrzymać status narodowy w oddziałach specjalnych i piechocie. W wyniku czego ostatecznie w KOP było 20 proc mniejszości, tzn. Niemców, Czechów, Białorusinów , Ukraińców i Żydów. Nie można było także przy ówczesnym stanie wykształcenia społeczeństwa zrealizować założenia, że wszyscy żołnierze KOP umieją czytać i pisać. By zrealizować postulat walki z analfabetyzmem w KOP działały żołnierskie szkoły początkowe. Tak więc już w II RP powstał mit tzw. elitarności KOP, który nie miał nic wspólnego z rzeczywistością.

 

Jeszcze mocniej uderzono w KOP po 1945 roku, kiedy starano się przemilczeć jego historię. Jeśli już o korpusie wspominano, to tylko w negatywnym kontekście jako służby zwalczającej mniejszości narodowe itp. Sprzeciwiam się też tak popularnej, powstałej na fali mitologizowania historii opinii, że KOP był elitą armii. Taka opinia utrudnia czy wręcz uniemożliwia dokładne i precyzyjne poznanie losów tej formacji. KOP miał swoje blaski i cienie. Ze śladów pamięci o KOP zwróciłbym uwagę na kościół w Czortkowie, w którym znajduje się odznaka KOP, czy też znajdującą się także w obecnych granicach Polski byłą strażnicę KOP w Rutce Tartak użytkowaną obecnie przez Straż Graniczną.

 

Jakie były przyczyny i okoliczności powstania Korpusu Ochrony Pogranicza?

21 – 22 sierpnia 1924 r. odbyło się posiedzenie Politycznego Komitetu Rady Ministrów rządu Władysława Grabskiego, któremu przewodniczył prezydent RP Stanisław Wojciechowski, poświęcone sprawie bezpieczeństwa na Kresach Wschodnich. W dyskusji  podkreślono, że wobec braku stabilizacji społeczno-politycznej na Kresach Wschodnich oraz niemożności zapewnienia skutecznej ochrony granicy wschodniej   przez Policję Państwową, należy dokonać reorganizacji dotychczasowego systemu ochrony granicy wschodniej. W powyższej sprawie został wysunięty wspólny wniosek ministra spraw wojskowych gen. dyw. Władysława Sikorskiego i ministra spraw wewnętrznych Zygmunta Hübnera o powołaniu Korpusu Wojskowej Straży Granicznej dla ziem wschodnich, zorganizowanego na wzór wojskowy,  nazwanego w dokumentach organizacyjnych Korpusem Ochrony Pogranicza (KOP), znajdującego się w strukturach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Wniosek ten przez Polityczny Komitet Rady Ministrów wobec braku stabilizacji społeczno-politycznej na Kresach Wschodnich oraz niemożności zapewnienia skutecznej ochrony granicy wschodniej   przez  Policję Państwową został przyjęty. Zgodnie z brzmieniem wydanych dokumentów organizacyjnych KOP stanowił integralną częścią sił zbrojnych i podlegał  Ministerstwu Spraw Wojskowych – pod względem personalnym, organizacyjnym, operacyjnym i wyszkolenia oraz Ministerstwu Spraw Wewnętrznych – pod względem ochrony granicy, bezpieczeństwa w pasie granicznym oraz budżetu.

 

Oficjalnym motywem powołania specjalnej formacji była konieczność położenia kresu działalności band zbrojnych na pograniczu wschodnim. Niewątpliwie przyczyny, które złożyły się na powołanie Korpusu Wojskowej Straży Granicznej dla ziem wschodnich, są głębsze niż oficjalny motyw. Specyfika granicy wschodniej, będącej równocześnie granicą rozdzielającą dwa różne systemy społeczno-polityczne oraz niekorzystna struktura narodowościowa, powodująca występowanie silnych dążeń odśrodkowych, a także formułowana teza o głównym zagrożeniu państwa od wschodu były czynnikami niewątpliwie mającymi wpływ na powołanie Korpusu Wojskowej Straży Granicznej dla ziem wschodnich. W myśl powyższego Korpus Wojskowej Straży Granicznej miał więc do spełnienia dwa podstawowe zadania: wzmocnienie ochrony granicy wschodniej, zape­wnienie ładu i spokoju na terenach przygranicznych.

 

Ale była to również struktura, którą spokojnie można nazwać formacją wojskową?
Istniały przesłanki mające wpływ na powołanie struktury będącej de facto formacją wojskową. Do takich należały  m.in.  konieczność wzmocnienie żywiołu polskiego na tzw. Kresach Wschodnich. Zadanie to wynikało ze złożonej struktury etnicznej ludności zamieszkującej kresy w wyniku której  Polacy na prowincji stanowili mniejszość. Żołnierze KOP poprzez prowadzenia m.in. działalności kulturalno-oświatowej mieli umocnić polskość na tych terenach. W myśl założeń KOP miał być reprezentantem II RP na Kresach. Żołnierze doskonale wyszkoleni, umundurowani, potrafiący czytać i pisać mieli stanowić wzór dla tamtejszej ludności. Nie mniej ważnym zadaniem było umocnienie polskiej władzy państwowej na pograniczu  ze względu na fakt że  aparat państwowy był na tych terenach wyjątkowo słaby. Mniej oficjalnie przyznawano się do czwartego celu powstania KOP. W razie konfliktu jednostki miały osłaniać i ochraniać  działania o charakterze mobilizacyjnym. Stąd w KOP była artyleria, saperzy, szwadrony kawalerii. Jak przystało na służbę chroniącą granice, KOP miał istotny wpływ zarówno na wewnętrzne jak i zewnętrzne bezpieczeństwo państwa.

 

Jak w tych trudnych warunkach funkcjonował wywiad KOP?

KOP prowadził działania wywiadowcze i kontrwywiadowcze. Stosunkowo nieliczny wywiad KOP, liczący około 250 etatowych pracowników miał zadania kontrwywiadowcze: zwalczania wrogiej działalności przeciwko Polsce, jak również śledzenie radzieckich ośrodków wywiadowczych. Prowadzone były też działania o charakterze wywiadowczym na bliskim zasięgu, to jest w terenie przygranicznym w celu zdobywania wiadomości i infiltracji wrogich środowisk.

 

Od 1933 r. wywiad KOP stał się centralnym organem płytkiego wywiadu polskiego na kierunku wschodnim.

W 1937 r. zmieniono system ochrony granicy wschodniej z systemu kordonowego polegającego na rozmieszczeniu wzdłuż granicy jednostek KOP i nasyceniu linii granicznej znaczną liczbą żołnierzy na system patrolowo – rozpoznawczy. W nowym systemie zwrócono większą uwagę na działalność rozpoznawczą w głębi własnego terytorium, współpracę z ludnością pogranicza. W związku z powyższym w działaniach  rozpoznawczych brała udział cała kadra zawodowa KOP a nie tylko wywiad KOP.

 

Wywiad KOP w trakcie swej działalności szczególnie duże sukcesy odniósł na terenie ukraińskiego okręgu wojskowego, gdzie oprócz  rozpoznania struktur sowieckiej ochrony granicy państwa posiadał także znaczną wiedzę o rozlokowaniu i strukturze  wojsk operacyjnych.  Nie można pominąć  także niepowodzeń do których należy zaliczyć  oddziaływania sowieckiej agentury. To oddziaływanie przełożyło się m.in. na  casus oficera, który przeszedł na stronę radziecką i współpracował z wrogimi Polsce służbami, a którego w 1937 Rosjanie rozstrzelali jako „polskiego szpiona”. Służby sowieckie po 17 września 1939 r. żołnierzy KOP zwłaszcza oficerów i podoficerów, starały się eliminować. Rosjanie zdawali sobie sprawę, że są to ludzie znający teren, przygotowani do działań wywiadowczych
i kontrwywiadowczych.

 

Jak funkcjonowały jednostki KOP w czasie wojny?

KOP już po agresji niemieckiej na terytorium Polski codziennie informował naczelne dowództwo o sytuacji po stronie sowieckiej. Szef wywiadu mjr. Jan Grubski podawał konkretne informacje o ruchach wojsk sowieckich i rosnącym zagrożeniu. Jednak te meldunki były marginalizowane. Podejrzewam, że taki stosunek do tych meldunków wynikał z tego iż nasze naczelne dowództwo powątpiewało w możliwość ataku sowieckiego na Polskę. Pracownicy wywiadu KOP , przynajmniej niektórzy z nich nie zaprzestali swej działalności  także po  klęsce wrześniowej. Takim przykładem jest Kpt. Alfons Jerzy Jakubianiec, który przekracza granicę litewską i wraz z majorem dypl. Michałem Rybikowskim oficerem II Oddziału Sztabu Generalnego prowadzi intensywną działalność wywiadowczą i przerzutową Polaków do sił zbrojnych na Zachodzie.

 

Po zajęciu Litwy przez ZSRR w czerwcu 1940 r. Jakubianiec na paszporcie japońskim dzięki przychylności attache wojskowemu Japonii jako Jerzy Kuncewicz osiada na stałe w Berlinie, gdzie wraz z majorem Rybikowskim vel Peter Iwanow organizuje rozległą sieć polskiego wywiadu w III Rzeszy. Między innymi przerzuca via Berlin i Sztokholm Sztandar wykonany przez siostry zakonne w Wilnie dla lotników polskich w Anglii z napisem: MIŁOŚĆ ŻĄDA OFIARY. Namierzony i aresztowany przez kontrwywiad niemiecki zostaje zesłany do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, gdzie ginie w przeddzień wyzwolenia
w styczniu 1945 r.

 

 

Jednostki KOP powołane do ochrony wschodniej granicy stały się w 1939 r. w części  bazą do organizacji jednostek i pododdziałów wojsk operacyjnych regularnych oddziałów bojowych pełniąc nadal służbę w ochronie granicy wschodniej  przy znacznie  obniżonym  stanie organizacyjnym
i etatowym.

 Odziały powstałe na bazie KOP, odnajdujemy na Helu, w Armii „Łódź”, Armii „Kraków”, Armii „Prusy”, w GO „Wyszków”. Mamy wielu znanych wychowanków KOP takich jak m.in.: płk Nikodem Sulik-Sarnowski, płk Józef Pecka – zamordowany w Charkowie, poległy w bitwie pod Łomiankami gen. Mikołaj Bołtuć, dowódca Brygady „Podole” płk Rowecki późniejszy dowódca Armii Krajowej zamordowany przez Niemców czy też dowódca powstałej w 1924 r. 2. Brygady KOP późniejszy  gen. Józef Olszyna-Wilczyński zamordowany przez Rosjan, którzy moim zdaniem zasługują na uznanie znacznie bardziej niż ostatni dowódca KOP gen. Bryg. Wilhelm Orlik-Ruckeman. Warto przypominać o gen. dyw. Henryku Minkiewiczu, twórcy i pierwszym dowódcy KOP, który został zamordowany przez Sowietów.

 

Rozmawiał Łukasz Karpiel

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij