Dobiega końca budowa mega-meczetu w Kopenhadze sponsorowanego przez emira Kataru. Właśnie wzniesiono jeden z dwóch minaretów, liczący ponad 20 metrów wysokości, który góruje nad niską zabudową miasta. W stolicy ma powstać także druga świątynia islamska, sponsorowana przez władze Iranu.
Jeśli do tego dojdzie w jednym mieście będą działać dwa ośrodki, w których mogą być rekrutowani bojownicy dwóch wzajemnie nienawidzących się sekt islamskich: sunnici i szyici. Ci sami, którzy toczą krwawą walkę o dominację w Syrii.
Wesprzyj nas już teraz!
Tak zwany Wielki Meczet, którego budowa dobiega końca mieści się przy ulicy Rovsingsgade w północno-zachodniej dzielnicy Kopenhagi – w Nørrebro. Obiekt, wznoszony za pieniądze pochodzące od katarskiego emira, ma służyć do zaspokajania duchowych potrzeb sunnitów w stolicy.
Budowla jest ogromna jak na standardy europejskie. Kompleks zajmuje 6 tys. 800 metrów kwadratowych powierzchni. Poza miejscem modlitwy będzie się w nim znajdować restauracja, kino, pomieszczenia usługowe, biura, dom kultury dla osób starszych, dom opieki nad dziećmi, plac zabaw i wiele innych „atrakcji”.
Jego budowę sponsoruje emir katarski Hamad bin Khalifa al- Thani. Przeciwnicy budowy meczetu zastanawiają się, czy świątynia muzułmańska przypadkiem nie stanie się miejscem spotkań radykalnych wyznawców islamu.
Radny Lars Aslan Rasmussen w wywiadzie udzielonym dziennikowi „Berlingske” 5 sierpnia br. mówił wprost:
„Takie prezenty z Kataru nie są za darmo i obawiam się, że ryzykujemy radykalizacją muzułmanów w Danii”. Członek Rady Miasta przypomniał, że organizacja, która nadzoruje budowę meczetu – Duńska Rada Islamska – należy do Federacji Islamskich Organizacji w Europie (FIOE ), które z kolei mają bliskie związki zarówno z Hamasem jak i z Bractwem Muzułmańskim.
Rzecznik Duńskiej Rady Islamskiej, Mohammed al- Maimouni zaprzecza, jakoby meczet był podatny na wpływy zewnętrzne. Wyjaśnił, że na terenie obiektu będą odbywały się wykłady, na które będą zapraszani dziennikarze i politycy, aby mogli zapoznać się z „prawdziwymi zasadami islamu”. Ma to być miejsce promocji tzw. umiarkowanego islamu.
„Jako wyraz demonstracji umiaru – mówił al- Maimouni- minaret przy meczecie w Nørrebro nie będzie –przynajmniej na razie – wykorzystywany do wzywania wiernych na modlitwę pięć razy dziennie”. Dodał, że nie chcą prowokować mieszkańców okolicy – nie będących wyznawcami islamu – do negatywnych działań.
Kto wie jednak, czy po definitywnym zakończeniu budowy, nadal tak bardzo „ugodowe” stanowisko będzie prezentowane. W wywiadzie udzielonym gazecie „Politiken”, al- Maimouni przyznał, że on i jego koledzy nie reklamują meczetu w Nørrebrocelowo, by nie stracić pozwolenia na budowę.
Rzeczywiście, kwestia budowy meczetu – największego w całej Skandynawii – jak dotychczas nie bardzo zajmowała duńskie media i spotkałasię z niewielkim oporem społeczeństwa.
Zupełnie inaczej było w przypadku inicjatywy szyitów, którzy chcą wznieść mega meczet za pieniądze pochodząc od władz Iranu.
Projekt przewiduje budowę mega obiektu o powierzchni ponad 2 tys. metrów kwadratowych. Kolejny wielki meczet, który miałby powstać w innej kopenhaskiej dzielnicy – Vibevej, obejmowałby poza salą modlitw, amfiteatr, sale konferencyjne, bibliotekę, obszerne pomieszczeniamieszkalne dla imamów z Iranu itp.
Mega meczetmiałby mieć dwa minarety o wysokości ponad 32 metrów. Jak na razie inicjatywa irańskich sponsorów spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem mediów i społeczeństwa, głównie z powodu powiązań z rządem irańskim.
Sponsorem projektu jest fundacja Ahlul Beit, powiązana z władzami Iranu. Fundacja posiada już 70 centrów islamskich na całym świecie i jako swój główny cel podaje promocję religijnych i politycznych poglądów Islamskiej Republiki Iranu.
Ahlul Beit krytykuje wszystkie sekty islamu – poza szyicką odmianą – i wprost sprzeciwia się integracji muzułmańskich imigrantów w krajach ich przyjmujących. Fundacja upowszechnia m.in. prawo szariatu.
W Europie meczety budowane przez Ahlul Beit są zwykle przedstawiane opinii publicznej jako ośrodki działań kulturalnych i sportowych . W praktyce jednak często są wykorzystywane przez irański wywiad do szpiegowania Irańczyków mieszkających za granicą , jak również do nękania dysydentów.
Głównym imamem nowego meczetu miałby być Mohammed Mahdi Khademi, były oficer wywiadu. Dysydenci irańscy twierdzą, że nowy meczet – jeśli dojdzie do jego realizacji – stanie się polityczno- religijnym przyczółkiem dla ekstremistów islamu w północnej Europie.
Jak na razie przeciwko budowie organizowane są protesty, głównie przez imigrantów z Iranu.
Źródło: GI, AS.