4 listopada 2015

Koptowie zabici przez dżihadystów będą mieli swój kościół. Budowa już się zaczęła

Makabryczny widok 21 chrześcijan, którzy w lutym b.r. zostali ścięci przez terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego, pozostawił głęboki ślad w pamięci prawosławnych Koptów w Egipcie. Po tym, jak uznano ich formalnie za męczenników, zostaną upamiętnieni świątynią pod ich wezwaniem. W pierwszej połowie października rozpoczęto kłaść fundamenty.

 

Projekt budowy chrześcijańskiej świątyni zatwierdził prezydent Egiptu Abd al-Fattah as-Sisi. Doszło do tego krótko po morderstwie dokonanym na koptach. Do rozpoczęcia prac nie dochodziło ze względu na… opór ze strony muzułmanów.

Wesprzyj nas już teraz!

 

­ – Jesteśmy bardzo dumni z naszych męczenników – powiedział biskup Paphnutius. Z jego diecezji pochodziła większość zamordowanych osób. – Choć zostali zmuszeni do klęczenia przed ich oprawcami, byli silniejsi. Ich mordercy byli słabsi, mimo iż mieli broń. Dlaczego bowiem ukrywali twarze? Tylko dlatego, że się bali – podkreślił koptyjski hierarcha. – Natomiast synowie naszego Kościoła byli bardzo silni i wzywali Boga aż do ich ostatniego tchu ­ dodał.

 

­ Kościół zawsze wiedział, że krew męczenników jest nasieniem wiary. Tak będzie do końca czasów. Chrześcijanie w całym Egipcie, od Aleksandrii do Asuanu, zostali umocnieni w wierze. Muzułmanie z całego tego terenu także mówili nam, że są dumni, bo nasi męczennicy wykazali, że my, Egipcjanie, jesteśmy bardzo silni. Ich śmierć nas wszystkich, chrześcijan i muzułmanów, napełnia dumą ­ stwierdził Paphnutius.

 

Konsekwencje tej zbrodni nadal są odczuwalne. Męczennicy pozostawili po sobie wdowy i dzieci. ­ Dzięki hojności darczyńców jesteśmy w stanie zapewnić opiekę rodzinom zmarłych – powiedział biskup Paphnutius, kierujący koptyjskoprawosławną diecezji Samalut. Dzieci męczenników są spokojne i opanowane, kiedy mówią o swoich ojcach. Czternastoletnia Ingy Tawadros jest jednym z trojga dzieci Youssefa Tawadrosa. W Libii mężczyzna doznał wielu trudności z powodu nazwiska, łatwo rozpoznawalnego jako chrześcijańskie. Często proponowano mu jego zmianę, ale zawsze odmawiał. Miał mówić, jak powiedziała jego nastoletnia córka, że zmieniając nazwisko w końcu zmienia się też wiarę. Najmłodszy, sześcioletni brat dziewczyny, powiedział: „Jestem dumny z mojego ojca. Nie tyle ze względu na siebie, co dlatego, że został uhonorowany przez cały Kościół. Nie wyrzekł się wiary. To jest coś wspaniałego. Modlimy się za jego zabójców, żeby się nawrócili”.

 

Choć wiele dzieci znosi z wiarą utratę ojców, niektóre mówią o nich ze łzami w oczach. ­ Mój ojciec jest w niebie – powiedziała inna dziewczynka. – Ale jestem smutna, bo to tak daleko.

 

 

KAI

mat

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 251 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram