W azjatyckim kraju od dłuższego czasu spekulowano, że pani prezydent Park Geun-hye wcale nie musi być osobą w pełni samodzielną. Początkowo plotki uznawano za wytwór szaleńców. Sytuację zmienił jednak wyciek dokumentów oraz potwierdzenie przez głowę południowokoreańskiego państwa jej związków z córką przywódcy sekty.
Jak na razie wyciekło w sumie ponad 200 dokumentów związanych z aktywnością pani prezydent. Wynika z nich, że głowa państwa była marionetką w rękach Choi Soon-sil, córki przywódcy sekty „Wieczne życie” (Yung Sae). Kobieta miała „doradzać” Park Geun-hye w sprawach gospodarczych (reforma podatkowa) czy w polityce zagranicznej. Szereg suflowanych rozwiązań było na rękę Choi Soon-sil lub korporacjom, które w zamian łożyły znaczne kwoty na jej fundacje.
Wesprzyj nas już teraz!
Obecna prezydent jest córką byłego prezydenta. Park Chung Hee rządził Koreą Południową w latach 60. i 70. XX wieku. Przejawiał tendencje autorytarne i przyczynił się do rozwoju kraju. W 1974 roku żona prezydenta zginęła w zamachu, którego celem miał być sam Park Chung Hee. Córka musiała przerwać naukę we Francji i pełnić u boku ojca funkcje pierwszej damy. Wtedy też poznała guru sekty „Wieczne życie”, który miał na nią ogromny wpływ. Znajomość próbował – bezskutecznie – zakończyć prezydent Korei. Zginął w zamachu w roku 1979.
Park Geun-hye wycofała się z polityki, ale niewykluczone, że niespełna 30-letnia kobieta po stracie w tragicznych okolicznościach dwójki rodziców była podatna na wpływy sekty. Pewny jest natomiast wpływ Choi Soon-sil, co potwierdzają ujawnione dokumenty. Ich autentyczność potwierdziła sama prezydent Korei Południowej. Sprawą żyją media i cały naród, szczególnie, że oprócz „doradztwa” ze strony córki guru sekty pojawiają się w niej wątki tajemnicze, a nawet mrożące krew w żyłach.
„Szamanka” – jak o Choi Soon-sil piszą koreańskie media – podejmowała nie tylko polityczne decyzje za panią prezydent, ale nawet otrzymywała codzienne raporty płynące do niej z Błękitnego Domu (siedziby głowy państwa). Miała również wpływ na harmonogram głowy państwa, a nawet jej ubiór.
Wikileaks dawno temu ujawniło dokumenty z roku 2007. Amerykanie już wtedy wiedzieli o związkach pani prezydent i „szamanki”. Relacjonowano wtedy, że Choi Soon-sil mogła mieć nieograniczony wpływ na obecną głowę państwa.
W roku 2012 ustępujący prezydent Lee Myung Bak często wspominał o niebezpiecznych związkach kandydatki. Mówił, że może być ona podstawiona przez „wpływowe środowisko”. Nagle zmienił jednak zdanie i poparł Park Geun-hye. Dlaczego? Komentatorzy podejrzewają, że miał coś do ukrycia i wolał nie narażać się przyjaciołom prezydent.
Choi Soon-sil wcale nie musi być jedyną wpływową personą stojącą za plecami Park Geun-hye. Przeciwnicy polityczni prezydent, a obecnie również media, donoszą o tajemniczej grupie „8 bogiń”, która sprawować miała w kraju realną władzę. Owymi „boginiami” mogą być najpewniej miliarderki. Wątek prześwietlają koreańskie i zagraniczne media.
W sobotę na ulice południowokoreańskiej stolicy wyszło 12 tys. osób domagających się dymisji głowy państwa. Sprawą zajęła się również prokuratura w Seulu. Powołano grupę dochodzeniową, która w sobotę przeprowadziła rewizje w biurach współpracowników Park Geun-hye w Błękitnym Domu. Wcześniej przeszukano posiadłości Choi Soon-sil. „Szamanka” uciekła z kraju do Niemiec, jednak w końcu wróciła do Korei by odpowiedzieć na pytania śledczych.
Źródło: sunori.pl
MWł