10 sierpnia 2017

Korea Płn. zacieśnia relacje z Iranem. Żydzi obawiają się niepowodzenia polityki odstraszania

(fot. Imago/i-Images/ZUMA Wire/FORUM)

Prowokacyjne działania Korei Północnej względem USA i jej sojuszników, wojenna retoryka skierowana wobec Stanów Zjednoczonych zbiegła się w czasie ze wzmacnieniem przez komunistyczny reżim więzi z Iranem. W miniony weekend drugi wicepremier z Pjongjang, Kim Yong-nam uczestniczył w ceremonii zaprzysiężenia prezydenta Iranu Hasana Rouhaniego.  

 

Korea Północna właśnie otworzyła nową ambasadę w Teheranie. Tymczasem Amerykanie zaapelowali, by te państwa, które mają jakiekolwiek więzi dyplomatyczne z Koreą Północną, je zawiesili z powodu prób rakietowych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W związku ze spotkaniem wicepremiera Kim Ypung-nama z parlamentarzystą irańskim Ali Larijani, agencja informacyjna Mehr cytowała wypowiedź Larijaniego, chwalącego Koreę za to, że  „stawia godny pochwały opór przeciwko prześladowaniom Stanów Zjednoczonyc”. Szef parlamentu północnokoreańskiego z kolei oświadczył, że „Teheran i Pjongjang mają wspólnego wroga”.

 

Kim poparł prawo Iranu do uruchomienia pocisków balistycznych, podkreślając, że każdy kraj ma prawo decydować o swoim przeznaczeniu, budując potęgę militarną, by nie ulec innym państwom.

 

Północnokoreański parlamentarzysta stwierdził, że „czas płynie, ale nasz wspólny wróg w ogóle się nie zmienia”. Dodał, że „Stany Zjednoczone nadal prowadzą politykę prześladowania”. Wezwał do pogłębienia relacji między obu krajami.

 

Rouhani z kolei przekonywał, że Iran będzie miał dobre stosunki z Koreą Północną, dodając, że wszystkie narody powinny być traktowane z poszanowaniem, a „ingerencja w sprawy wewnętrzne innych państw” jest błędna.

 

W inauguracji nowej ambasady Korei Północnej w Iranie wziął udział północnokoreański wiceminister spraw zagranicznych Choe Hui-chol i wiceminister spraw zagranicznych Iranu Ebrahim Rahimpour.  Choe w przemówieniu wspomniał o strategicznych stosunkach między przywódcami obu rządów we „wspólnej walce o niepodległość przeciwko imperializmowi”. Rahimpour zaś podziękował Koreańczykom za „szczerą pomoc i solidarność” Korei Północnej, kiedy Iran przeżywał trudne czasy.

 

Iran i Korea Północna współpracują w zakresie rozwoju pocisków balistycznych przynajmniej od początku lat dziewięćdziesiątych. Eksperci z obu krajów wymieniają się doświadczeniem i biorą udział w próbach rakietowych. Pociski balistyczne obu krajów – według zachodnich ekspertów – są bardzo podobne. Waszyngton oskarża Teheran o wysyłanie sprzętu do Korei Północnej „odpowiedniego do użycia w badaniach naziemnych pocisków balistycznych i rakiet nośnych”.

 

Oenzetowski raport z 2011 r. w sprawie Korei Północnej wskazywał na współpracę obu krajów, które naruszyły liczne rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ. Wspomniano w nim o regularnych lotach samolotów Air Koryo i Iran Air z postojem w Chinach, podczas których miał być przewożony sprzęt niezbędny do rozwoju programu rakiet balistycznych.

 

W 2015 r. Opozycyjna Krajowa Rada Odwoławcza Iranu (NCRI) twierdziła, że koreańscy eksperci z zakresu badań jądrowych potajemnie odwiedzają Iran, a także irańskie władze zaangażowane są w działania związane z programem jądrowym w Korei. Kolejny raport NCRI z czerwca 2016 r. stwierdził, że Iran utworzył obiekty rakietowe na bazie modeli północnokoreańskich dzięki pomocy ekspertów z Korei Północnej.

„Eksperci z Korei Północnej, którzy zostali wysłani do Iranu, przeszkolili głównych ekspertów rakiet IRGC (Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej) w garnizonach IRGC, w tym w Almehdi Garrison na południowy zachód od Teheranu” – stwierdza raport NCRI. Północnokoreańscy eksperci mieli pomoc IRGC w opracowywaniu systemów naprowadzania pocisków balistycznych.

 

Izraelski dziennik „Haaretz” zastanawia się, czy w razie niepowodzenia amerykańskiej polityki odstraszania wobec Korei Północnej, uda się zapobiec rozprzestrzenieniu technologii jądrowej na świecie bez wywoływania wielkiej wojny.

 

Odkąd Donald Trump został prezydentem, Pjongjang przeprowadził już 13 prób rakietowych. Ostatnie dwie wykazały możliwości uruchomienia rakiet o dalekim zasięgu, które przypuszczalnie mogą dotrzeć do terytorium Stanów Zjednoczonych.

 

Według niedawnego raportu „Washington Post”, Defence Inteligence Agency stwierdza, że Pjongjang opracował technologię minimalizacji bomb jądrowych, tak aby pasowały do rakiet północnokoreańskich. W odpowiedzi Trump stwierdził, że jeśli Korea Północna nadal będzie zagrażać Stanom Zjednoczonym, to „spotka się z ogniem i wściekłością, jakiej świat nigdy nie widział”.

 

Izraelska gazeta przestrzega Waszyngton, by nie ignorował wyzwania, przed jakimi stoi dziś. Chodzi o to, by przy opracowywaniu strategii przeciwko Korei Północnej, nie zlekceważono zagrożenia stwarzanego przez irański program nuklearny. Pierwsze ograniczenia w tym zakresie nałożone na Iran zgodnie z umową z 2015 r. mają być znoszone stopniowo od 2023 r.

 

„Haaretz” ostrzega, że przegranie kampanii przeciwko Korei Północnej sygnalizować będzie, iż broń nuklearna zapewnia ochronę przed zagrożeniami zewnętrznymi. Waszyngton bowiem zdecydował się zaatakować irackiego przywódcę Saddama Husajna, zanim rozwinął program nuklearny, a potem Muammara Kadafiego w Libii, który przejął arsenał iracki.

 

„Jeśli Waszyngton nie zaatakuje Korei Północnej, pomimo oświadczeń złożonych przez zarówno prezydentów demokratycznych, jak i republikańskich, wyrażających jednoznaczne zobowiązanie do zapobiegania zagrożeniom nuklearnym ze strony Korei Północnej, przesłanie dla Iranu będzie jasne: aby uniknąć losu irackiego lub libijskiego, Teheran powinien zapewnić sobie posiadanie broni jądrowej” – pisze izraelska gazeta.

 

Dziennik obawia się, że jeśli reżim północnokoreański stworzy bezpośrednie zagrożenie nuklearne wobec obywateli Stanów Zjednoczonych, USA nie będą zdeterminowane chronić swoich sojuszników. Mogłoby to wywołać efekt domina, który podważyłby wiarygodność USA na świecie i wstrząsnął jej międzynarodową pozycją. Ten wpływ z pewnością odbije się na pozycji sojuszników USA  na Bliskim Wschodzie, w  tym Izraela – ostrzega dziennik.

 

Żydzi obawiają się, że wskutek zaostrzenia relacji z Koreą Północną, agresywne stanowisko Stanów Zjednoczonych wobec Iranu ulegnie osłabieniu. I nawet jeśli prezydent Trump rzeczywiście zamierza przeciwdziałać wpływom Iranu na Bliskim Wschodzie, będzie miał mniej czasu i środków na to.

Według „Haaretza” amerykański nacisk na Rosję i Chiny – istotnych partnerów w skutecznej międzynarodowej kampanii przeciwko Iranowi – również zostanie zmniejszony. Izraelska gazeta sugeruje, że asertywna kampania odstraszania USA przeciwko Korei Północnej przy silnej współpracy z Chinami i Rosją, pomoże powstrzymać aspiracje nuklearne Teheranu i innych reżimów, które nielegalnie zdobywają broń jądrową.

 

Pjongjang ostatnio zagroził atakiem rakietowym na amerykańską bazę wojskową na Pacyfiku – wyspę Guam, która była hiszpańską kolonią, a od końca XIX wieku jest w rękach USA. Stanowi ona jeden z 17 terytoriów zamorskich Stanów Zjednoczonych.

 

Guam służy jako główna baza wojskowa USA, a amerykańskie siły powietrzne i okręty zajmują około 29 proc. całkowitej powierzchni wyspy. Jest również głównym węzłem komunikacyjnym dla okrętów podwodnych między zachodnim wybrzeżem Stanów Zjednoczonych a Hawajami, Australią i Azją.

 

Na wyspie stacjonuje prawie 7 tys. żołnierzy amerykańskich i w niedalekiej przyszłości ma ich tam być znacznie więcej, ponieważ Stany Zjednoczone przenoszą sprzęt wojskowy i personel z japońskiej wyspy Okinawa.

 

Guam była główną bazą dla amerykańskich samolotów wojskowych od II wojny światowej. Zbudowana tam baza powietrzna w 1944 r. służyła do operacji wojskowych prowadzonych w Japonii, a później w Wietnamie. Znajdują się na niej wielokilometrowe pasty startowe i duże magazyny na paliwo oraz amunicję. Guam Naval Base jest portem macierzystym dla czterech podwodnych jednostek szybkiego ataku i dwóch innych podwodnych okrętów.

 

Źródło: cnsnews.com., voanews.com., haaretz.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 461 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram