Na nowy eksperyment społeczny zdecydowały się władze liczącego 800 tys. mieszkańców południowokoreańskiego miasta Bucheon. Nowoczesne kamery mogące rozpoznawać twarze, sylwetkę czy sposób poruszania się sprawdzą m.in. z kim i kiedy spotykała się zakażona osoba i czy ludzie w jej towarzystwie używali maseczek.
Jak zaznaczają eksperci, aby technologia „maseczkowa” działała, państwowa administracja musi posiadać pokaźną bazę fotografii mieszkańców. To z kolei wzbudziło obawy o ich prywatność.
Rządzący przekonują, że system pozyska informacje o jakiejś osobie, ale wyłącznie w przypadku jej zgody. Poufne informacje wrażliwe mieliby posiadać np. jedynie urzędnicy odpowiedzialni za kontrolowanie kwarantanny. Jednak jak zauważa Reuters, nawet osoby nie wyrażające zgody na skanowanie twarzy wciąż będą „śledzone” na podstawie sposobu poruszania się, ubioru czy kształtu sylwetki.
Korea Południowa w „walce z pandemią” już zbiera dane z kart płatniczych czy systemu GPS, by jak najlepiej kontrolować kontakty między obywatelami. Nowa technologia testowana w Bucheon, jak podkreślają rządzący, póki co nie pojawi się w innych miastach.
Źródło: polsatnews.pl
PR