Koreański koncern zadecydował o wycofaniu się z działalności w Polsce. Tym samym Korea Hydro and Nuclear Power (KNHP) nie wybuduje reaktorów Koninie-Pątnowie. Miała tam stanąć druga elektrownia jądrowa w kraju obok tej planowanej w Lubiatowie-Kopalinie. Szef przedsiębiorstwa wskazywał, że o zamknięciu działalności nad Wisłą zdecydować miały posunięcia rządu. Kluczową rolę może w rzeczywistości odgrywać spór z konkurencją.
Prezes koreańskiego przedsiębiorstwa Whang Dzu Ho wyjaśniał powody wycofania się z realizacji polskiej inwestycji w trakcie posiedzenia koreańskiego parlamentu Prezes KNHP tłumaczył, że powodem miało być wstrzymanie współpracy polskich władz z państwowymi spółkami w konstrukcji elektrowni jądrowych.
– Po objęciu władzy przez nowy polski rząd (…) kraj zdecydował o porzuceniu projektów z udziałem przedsiębiorstw państwowych (w sektorze energetyki jądrowej – PAP) (…) i dlatego wycofaliśmy stamtąd naszą działalność – mówił według agencji Yonhap szef KNHP.
Wesprzyj nas już teraz!
Znaczenie dla decyzji o porzuceniu inwestycji w Koninie-Pątnowie mógł mieć jednak również spór przedsiębiorstwa z firmą Westinghouse. W styczniu b.r. przedsiębiorstwo zawarło ugodę z konkurencyjną firmą po tym, jak Westinghouse zarzucił koreańskiemu podmiotowi w 2022 roku bezprawne oparcie projektów reaktorów na należącej do amerykańskiego koncernu technologii.
W ramach ugody postanowiono, że KNHP będzie mogła sfinalizować budowę reaktorów jądrowych w Czechach, których projekt miał wykorzystywać własność intelektualną amerykańskiego przedsiębiorstwa. W zamian koreański podmiot miał zgodzić się na ustąpienie pola konkurencyjnej firmie na rynkach Ameryki Północnej i Europy z wyłączeniem Czech, Wielkiej Brytanii i Ukrainy. Szczegóły ugody nie są znane, ponieważ objęta jest ona klauzulą poufności.
Zawarte przez KNHP porozumienie wzbudziło poważne obawy parlamentarzystów azjatyckiego kraju, obawiających się utraty wiodącej roli państwa w eksporcie technologii energetyki jądrowej. Resort handlu ma zweryfikować procedurę zawarcie porozumienia i ustalić, czy przebiegła ona właściwie.
Do doniesień o znaczeniu decyzji polskiego rządu dla wycofaniu się koreańskiego przedsiębiorstwa z kraju odniósł się w mediach społecznościowych minister energii. Miłosz Motyka zadeklarował, że rezygnacja koreańskiej firmy nie ma nic wspólnego z działaniami władz, a koncern wstrzymuje działalność nie tylko nad Wisłą, lecz w kilku państwach kontynentu.
Źródła: money.pl, businessinsider.com.pl, tysol.pl
FA