Kościół katolicki w Niemczech sprzeciwia się zmianom w prawie o ochronie życia dzieci nienarodzonych. Lewicowy rząd chce doprowadzić do dekryminalizacji dzieciobójstwa. Według biskupów i świeckich to zdecydowanie błędny krok.
Niemiecki rząd mniejszościowy SPD-Zieloni myśli o wykreśleniu tzw. paragrafu 218 z kodeksu karnego. Mówi on o nielegalności mordowania dzieci nienarodzonych. W Niemczech w większości przypadków aborcja jest dziś zabroniona. Do 3. miesiąca ciąży, jeżeli kobieta przejdzie przez specjalną procedurę konsultacyjną, jest zarazem niekaralna. Rozwiązanie jest słabe, bo skutkuje 100 tysiącami aborcji rocznie. Jak wskazuje Kościół katolicki, lepsze jednak takie rozwiązanie, niż pełna swoboda. Ostatecznie niemiecki prawodawca wskazuje, że aborcja jest czymś złym, bierze dzieci nienarodzone pod ochronę, a obowiązkowa procedura konsultacyjna ma – przynajmniej w teorii – zachęcanie do kontynuowania ciąży.
Według lewicy przepisy te uwłaczają tzw. prawu kobiet do samostanowienia. Jak zauważy każdy trzeźwy obserwator, nie ma w istocie mowy o samostanowieniu, bo decydując się na zabicie dziecka kobieta podejmuje decyzję nie tylko o sobie, ale także o dziecku. W odniesieniu do siebie, podejmuje decyzję poważną, ale dalece mniej niż wobec dziecka, które pozbawia życie – odbiera mu zatem wszelkie prawa, po prostu je mordując.
Wesprzyj nas już teraz!
Kościół katolicki w Niemczech cechuje się wielką układnością i spolegliwością wobec lewicy. Również w przypadku aborcji używa języka miękkiego, mówi o konieczności uznania autonomii i podmiotowości kobiet i tak dalej. Narracja przewodniczącego Episkopatu bp. Georga Bätzinga czy szefowej Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików Irme-Stetter Karp jest sama w sobie nie do przyjęcia. Korzystając z błędnych argumentów, Kościół w Niemczech stara się, w każdym razie, przekonać polityków do tego, by nie forsować usunięcia par. 218 z Kodeksu Karnego. Wskazują, że już w lutym odbędą się wybory, dlatego przeprowadzanie tak poważnej zmiany na tym etapie kadencji parlamentu byłoby nazbyt pospieszne i niewłaściwe.
– Myślę, że to fatalne. Debata na temat paragrafu 218 musi zostać przeprowadzona w całym społeczeństwie – powiedziała Stetter-Karp.
– Byłaby to wysoce problematyczna zmiana paradygmatu konstytucyjnego i etycznego – stwierdził z kolei bp Bätzing.
Pomimo rozpadu koalicji rządowej SPD-Zieloni-FDP, przegłosowanie usunięcia par. 218 z KK może w Niemczech się udać, bo rzecz ma poparcie również w innych ugrupowaniach niż SPD-Zieloni tworzące rząd mniejszościowy.
Nie wiadomo, czy nowy rząd, którzy stworzy CDU, będzie skłonny do zmiany tego prawa. W Niemczech rzadko dokonuje się takich kroków. Jeżeli jakaś zmiana rewolucyjna zostaje wprowadzona, zazwyczaj spokojnie trwa.
Pach
