Zachodnie media odnotowują, że o ile przedstawiciele tak zwanego pokolenia „Z” – czyli urodzonych mniej więcej w ostatnich kilku latach poprzedniego oraz pierwszej dekadzie obecnego stulecia – jeżeli interesują się Kościołem, to najczęściej tym tradycyjnym, wiernym katolickim dogmatom i skupionym wokół liturgii trydenckiej. Spostrzeżenie to dotyczy oczywiście krajów, w których żywa niegdyś wiara ustąpiła na dobre przed kolejnymi falami laicyzacji.
„Pokolenie Z” odnalazło religię katolicką – pisały takie media jak brytyjskie Evening Standard czy Daily Mail. To Msza łacińska „jest kluczowa dla zjawiska przyciągnięcia pokolenia Z do kościelnych ławek – ocenia pierwszy z wymienionych portali.
Wesprzyj nas już teraz!
„Biorąc przykłady sukcesu kościoła pod wezwaniem świętego Bedy w Clapham, gdzie odprawiana jest codziennie Msza łacińska i według doniesień, ma wiernych, w których średni wiek wynosi 22 lata, oraz historię nawrócenia Shia LaBeoufa [aktora i muzyka] – który, nawiasem mówiąc, nie należy do pokolenia Z, można wyciągnąć następujący wniosek: że młodzi ludzie odnajdują sens w tradycyjnym skrzydle wiary katolickiej” – ocenia z kolei The Catholic Herald. Jego publicysta Thomas Edwards zaznacza, że chociaż tekst z Daily Mail jest „cyniczny i oparty na powierzchownych źródłach”, to już symptomatyczny jest sam fakt zwrócenia przez tę mainstreamową redakcję uwagi na coraz bardziej widoczne zjawisko.
„Artykuły te dokładnie pokazują, że wśród młodych ludzi wyraźnie zaznacza się pragnienie większego szacunku dla wiary katolickiej oraz jej ortodoksyjnego wyrażania. Na Zachodzie dzieci często wychowują się obecnie w braku kultury chrześcijańskiej – dlatego nie czują potrzeby jej odrzucania” – napisał Edwards.
Jednocześnie, jak zaznacza, wydaje się, że wielu przedstawicieli młodszego pokolenia odczuwa brak tego, co powinno być ich prawem z urodzenia – wychowania w prawdziwej wierze.
„Walijskie słowo hiraeth oznacza poczucie tęsknoty za kulturą i tożsamością przeszłości. Wydaje się, że wielu katolików ma dziś poczucie hiraeth (termin bardziej empatyczny niż indietrismo, używane przez papieża włoskie słowo oznaczające zacofanie) wobec czasów, kiedy ich religię traktowano poważnie i pięknie wyrażano” – czytamy w tekście The Catholic Herald.
„Upodobanie młodych ludzi do tradycji jest widoczne w dzisiejszym Kościele. Siedem domów oratoryjnych w Anglii i Walii, wspólnocie znanej z pięknej liturgii i ortodoksyjnego nauczania, ma więcej kleryków przygotowujących się do kapłaństwa niż jakakolwiek diecezja w Wielkiej Brytanii. Niedawno Oratorium Oksfordzkie odnotowało wzrost liczby chrztów dorosłych” – dodaje Edwards.
Z kolei – sięgając za ocean – opublikowany w zeszłym roku przez Katolicki Uniwersytet Ameryki z Waszyngtonu raport wskazuje na fakt, że, biorąc pod uwagę poglądy na Kościół, wśród niedawno wyświęconych kapłanów rysuje się wyraźny konserwatywny trend, a najmłodsi duchowni określający się jako „postępowi”, są grupą wręcz marginalną.
Młodzi, którzy uczęszczają na Mszę łacińską, traktują swoją wiarę bardzo poważnie – zaznacza Edwards. Dane Pew Research pokazują, że o ile zaledwie około jedna czwarta zadeklarowanych amerykańskich katolików w wieku od 18 do 29 lat uczęszcza do kościoła raz w tygodniu lub częściej, to już wśród wspólnot tradycyjnych odsetek ten sięga aż 98 procent.
„Niestety, głucha reakcja hierarchii katolickiej na te trendy, podkreślona przez Traditionis Custodes i zawarte w niej ograniczenia w celebrowaniu Mszy trydenckiej w obrządku rzymskim, potocznie zwanej „Mszą łacińską”, nie współgra z Kościołem, który chce i musi słuchać młodych ludzi” – akcentuje publicysta The Catholic Herald.
Źródło: CatholicHerald.co.uk
RoM