W Kijowie doszło do ważnego przełomu w procesie zwrotu majątku kościelnego katolickim parafiom. Sąd Apelacyjny w mieście Dniepr podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji w sprawie przekazania, pięknego neogotyckiego, kościoła św. Mikołaja w Kijowie parafii rzymskokatolickiej. Walka o zwrot tej świątyni trwała kilkadziesiąt lat.
Ukraiński sąd apelacyjny uznał, że „przekazanie kościoła jest nie tylko zgodne z prawem, ale także działaniem głęboko moralnym, które potwierdza szacunek dla historycznego i duchowego dziedzictwa Ukrainy”. Proboszcz parafii św. Mikołaja, ojciec Paweł Wyszkowski OMI, po usłyszeniu prawomocnego już wyroku powiedział, że odzyskanie kościoła jest owocem długoletniej modlitwy wiernych. Dodał jeszcze „W czasach, gdy często próbuje się zagłuszyć prawdę, takie decyzje mają szczególną moc”.
Władze Ukrainy obiecały zwrot kijowskiej świątyni już w roku 2005, ale do tej pory nie dotrzymały słowa. 6 października 2020 roku Władimir Zełenski skierował list do Watykanu, w którym informował „16 września 2020 roku, zgodnie z dekretem prezydenta Ukrainy, na posiedzeniu rządu podjęto decyzję, zgodnie z którą Ministerstwo Kultury i Polityki Informacyjnej Ukrainy zostało zobowiązane do zapewnienia przekazania budynku kościoła rzymskokatolickiego św. Mikołaja w Kijowie parafii św. Mikołaja w diecezji kijowsko-żytomierskiej w stałe i nieodpłatne użytkowanie”. Mamy rok 2025 i dopiero sąd musiał dopełnić sprawiedliwości.
Obecnie kijowscy katolicy oczekują od Ministerstwa Kultury realnych działań w celu wykonania wyroku sądu i oficjalnego przekazania świątyni wspólnocie parafialnej. „Będzie to nie tylko formalność prawna, ale akt przywrócenia zaufania do państwa” – piszą w liście otwartym parafianie.
Budowę kościoła św. Mikołaja w centrum Kijowa ukończono w roku 1909. Kościół był użytkowany przez katolicką społeczność Kijowa do 21 marca 1938, kiedy zamknęli go Sowieci. W czasach komunistycznych odbywały się tam koncerty muzyczne. Obecnie świątynia wymaga remontu. Opiekują się nim ojcowie Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej.
Adam Białous