Kościół katolicki w Niemczech wchodzi na coraz bardziej niebezpieczny kurs. Mimo jasno wyrażonego zakaz Watykanu niemieckie rady diecezjalne przegłosowały powołanie Rady Synodalnej. Niedawno najwyżsi urzędnicy Stolicy Apostolskiej wskazali Niemcom, że nie mają do tego prawa.
O szczegółach sporu pisaliśmy na portalu PCh24.pl. W skrócie, w ramach Drogi Synodalnej biskupi i świeccy w Niemczech uchwalili powołanie nowego organu decyzyjnego w Kościele w Niemczech – Rady Synodalnej. Rada byłaby złożona w równej mierze z biskupów i świeckich; podejmowałaby decyzje, które byłyby zobowiązujące.
Oznaczałoby to w praktyce ograniczenie władzy biskupa; dlatego kilku niemieckich hierarchów zapytało w grudniu Watykan, czy powołanie Rady Synodalnej jest dopuszczalne. Odpowiedź była jednoznaczna: nie. Stosowny list wysłali do Niemców kardynał sekretarz stanu Pietro Parolin oraz kardynałowie-prefekci Marc Ouellet i Luis Ladaria Ferrer; list miał też aprobatę papieża Franciszka. Stwierdzono w nim, że Niemcy nie mają władzy ani prawa, by tworzyć Radę Synodalną.
Wesprzyj nas już teraz!
Na decyzję Watykanu w Niemczech zareagowano krytyczne. Zarówno przewodniczący episkopatu bp Georg Bätzing jak i szefowa Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików Irme Stetter-Karp stwierdzili, że nie można się po prostu pogodzić ze wskazaniami Stolicy Apostolskiej. Teraz otwarcie zbuntowały się niemieckie rady diecezjalne, które «przytłaczającą większością» przegłosowały powołanie Rady Synodalnej. Poinformował o tym właśnie Centralny Komitet.
Według Komitetu chodzi o powołanie zarówno Rady Synodalnej na szczeblu krajowym jak i Rad Synodalnych w poszczególnych diecezjach – czego również zakazał Watykan. Komitet stwierdził, że nie ma tu sprzeczności między powoływaniem Rad a stanowiskiem Watykanu, bo niemieckie Rady Synodalne nie będą jakoby wcale ograniczać władzy biskupa.
Źródło: die-tagespost.de
Pach