Moda na odzież patriotyczną zaczęła zwracać uwagę nauczycieli. W statutach szkół pojawiają się zapisy, które ograniczają swobodne noszenie podobnych ubrań – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Odzież patriotyczna stała się w krótkim czasie szalenie popularna. Wśród klientów firm produkujących tego typu garderobę, znajdują się przedstawiciele niemal wszystkich grup społecznych. Jednak największe tryumfy moda na odzież patriotyczną święci wśród ludzi młodych. To zjawisko nie umknęło uwadze środowisku nauczycielskiemu. Jak donosi serwis „Gazety Prawnej” w statutach szkół pojawiają się zapisy, które ograniczają swobodne noszenie podobnych ubrań.
Wesprzyj nas już teraz!
Nad zjawiskiem postanowił pochylić się branżowy periodyk – wydawany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego – „Głos nauczycielski”. Psycholog Magdalena Goetz podpowiada, że najlepszym rozwiązaniem byłoby opracowanie przez szkołę polityki dotyczącej tego typu odzieży. Jej zdaniem „niektóre ciuchy wyglądają niemal elegancko”, ale „są i takie, które obok haseł nawiązujących do historii mają przedstawiające agresję grafiki (np. żołnierza celującego z broni maszynowej prosto w widza)” – czytamy w tygodniku.
Głos zabrał także redaktor naczelny „Głosu” Jakub Rzekanowski. – Moda dotyczy zwłaszcza chłopców. Pojawiają się na lekcjach w koszulkach, które czasem są rzeczywiście patriotyczne, np. bluzki z husarią, ale czasem są kojarzone z ruchem kibolskim lub ze skrajną prawicą – wyjaśnia. I podaje przykład: – Jest koszulka, na której jedna postać kopie drugą, leżącą. Całość wieńczy napis „Good night left side”. Naszym zdaniem na taki przekaz nie ma miejsca w szkole. Uważamy, że nauczyciele powinni reagować wtedy, kiedy koszulka ma niewłaściwy, nieodpowiedni przekaz.
Jak zauważa serwis „Gazety Prawnej” zapisy regulujące politykę ubioru są popularne zwłaszcza w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. Takie regulaminy uniemożliwiające noszenia np. ubrań z militarnymi motywami czy podkreślających przekonania ucznia lub przynależność do subkultury funkcjonują w Gimnazjum nr 2 w Zielonej Górze czy Gimnazjum nr 3 w Policach. – Nie zabraniamy elementów dyskretnych, takich jak kotwica – symbol Polski Walczącej czy godło narodowe. Nie pozwalamy natomiast chodzić po szkole w koszulkach z obrazkami przemocy, na których są krwawe sceny, czy z hasłami nawołującymi do agresji – mówi dyrektor Artur Zagórski.
Zakazy są szczególnie popularne w placówkach znajdujących się w większych miastach i ośrodkach do nich przyległych, zauważa dziennik.
Zdaniem Sławomira Broniarza prezesa ZNP ważne jest, aby młodzież wiedziała, co kryje się pod symbolami zdobiącymi odzież patriotyczną. – Jeśli nie będą tego wiedzieli, to tylko krok dzieli ich od tego, by bez zrozumienia zacząć chodzić w czarnych lub brunatnych koszulach – twierdzi Broniarz.
Warto pamiętać, że lewackie hasła i wizerunki zbrodniarzy wciąż przecież obecne na młodzieżowych koszulkach nie wzbudzają aż tak wzmożonego zainteresowania pedagogów…
Źródło: serwisy.gazetaprawna.pl
luk