Hiszpania powoli otwiera oczy na „dobrodziejstwa” jakie idą za rządami socjalistów. Jak się okazuje, pod pięknymi hasłami o tolerancji, niedyskryminacji czy troski o klimat, kryje się ideologiczna walka, w której cel uświęca środki. Tak oto polityczne staje się zjedzenie kotleta, prawienie komplementów kobiecie, bycie męskim, a posiadanie majątku, albo samochodu graniczy już z przestępstwem.
Na problem uwagę zwróciła przewodnicząca autonomicznego regionu Madrytu Isabel Ayuso. Ostrzegła ona przez nowymi rządami socjalistów po lipcowych wyborach w Hiszpanii. – Zdają się prowadzić walkę na różnych frontach społecznych zamiast administrować krajem – powiedziała Ayuso, cytowana przez Europa Press.
Ayuso reprezentuje tzw. centroprawicową Partię Ludową (PP). W jej ocenie, w projekcie państwowym premiera Pedro Sancheza „cel uświęca środki”, dlatego socjalistyczna PSOE w koalicji z radykalną lewicą „podważają fundamenty demokracji odchodząc od zasady równości wobec prawa i równości szans, doprowadzają do niezgody społecznej i odbierają nadzieję na przyszłość”. Jak dodała, „baza społeczna partii PSOE zmieniła się, a jej rzekome wartości socjalistyczne już nie istnieją”.
Wesprzyj nas już teraz!
Polityk równocześnie wyraziła mocne zaniepokojenie „polityzowaniem i kryminalizowaniem normalnego życia i normalizowaniem działalności przestępczej”. Jak mówiła, następuje „całkowite przewartościowanie wartości”. – Polityzowane i kryminalizowane jest zjedzenie kotleta, powiedziany komplement, tekst piosenki, samochód, krytykowanie rządu, posiadanie majątku, myślenie inaczej, bycie mężczyzną – wyliczyła.
–Uniezależnianie się regionów w Hiszpanii, zapowiadanie działań antykonstytucyjnych przez separatystów, obrażanie monarchii stojącej na straży jedności kraju, uprzywilejowywanie socjalistów w badaniach rządowego ośrodka badań socjologicznych – takie rzeczy mamy uważać za normalne – dodała.
Źródło: PAP/Oprac. MA