Kozienicka prokuratura ponownie przedłuża śledztwo w sprawie usunięcia krzyży w komendzie policji w Radomiu. Do kiedy? – Oficjalne stanowisko przedstawimy w piątek, 28 lutego. Mogę powiedzieć tylko, że pojawiły się nowe wątki w sprawie – poinformowała Bogusława Pereta, prokurator rejonowy w Kozienicach.
W ubiegłym roku media informowały, że kierujący Policją w Radomiu insp. Karol Szwalbe nakazał usunąć krzyże w tamtejszej komendzie i podległych jej komisariatach. Sekretarkę, która sprzeciwiła się usunięciu krzyża, miał przesunąć na inne stanowisko. Miał także namawiać policjantów, by nie uczestniczyli w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę.
Wesprzyj nas już teraz!
Szwalbe w liście otwartym skierowanym do swoich podwładnych oświadczył, że nikogo nie namawiał do usuwania krzyży i nie zniechęcał funkcjonariuszy do udziału w pielgrzymce. Przyznał natomiast, że jako osoba niewierząca zdecydował, że w jego gabinecie i sekretariacie będą wisiały tylko symbole państwowe.
Śledztwo w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez komendanta miejskiego policji wszczęła Prokuratura Okręgowa w Radomiu. Jak wyjaśniała, działania komendanta „mogły naruszyć ich prawa do uczuć religijnych, czym działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego”. Doniesienie złożył Ryszard Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą.
Prowadząca śledztwo prokuratura w Kozienicach przyjęła jako kwalifikację prawną przepis kodeksu karnego mówiący o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego – za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Przekroczenie to miało mieć znamiona opisane w art. 196 kk dotyczącym obrazy uczuć religijnych innych osób, publicznego znieważenia przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych.
Wewnętrzne postępowanie wyjaśniające w tej sprawie zakończyła natomiast Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu. Jak powiedziała rzeczniczka mazowieckiej policji Alicja Śledziona, nie wykazało ono naruszenia prawa przez komendanta radomskiej policji.
Źródło: KAI
luk