Minister Kozłowska-Rajewicz rozpoczęła procedurę mającą doprowadzić do ratyfikacji genderowej konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy.
Zanim aktu ratyfikacji dokona prezydent, Sejm musi na wniosek rządu przyjąć w tej sprawie ustawę. Inne konwencje można ratyfikować bez zgody Sejmu, jednak ta jest szczególna, bo wymusza zmiany w porządku prawnym.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak informuje „Rzeczpospolita” Kozłowska-Rajewicz rozpoczęła już tę procedurę. Przygotowała projekt rządowego wniosku w sprawie ratyfikacji, a do ministrów wysłała pismo z prośbą o uwagi.
Konwencja powstała w 2011 roku i przystąpiło już do niej 30 państw. Ratyfikowały ją jednak tylko cztery. Polska podpisała ją w grudniu. Dokument spotkał się z krytyczną opinią Episkopatu Polski. „Konwencja w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet zbudowana jest na ideologicznych i niezgodnych z prawdą założeniach, których w żaden sposób nie można zaakceptować” – czytamy w oświadczeniu Prezydium Konferencji Episkopatu Polski.
Przeciwko podpisywaniu aktu protestowało także Forum Kobiet Polskich, które skierowało do Donalda Tuska list w tej sprawie. Konwencja bowiem wprowadza regulacje oparte o lewacką ideologię. Pod obłudną nazwą przemyca m.in. ideologię gender.
Źródło: „Rzeczpospolita”
luk