Zdaniem byłego pijara, prof. Tadeusza Gadacza, obrońcy życia „nie są chrześcijanami, raczej są wyznawcami idoli”, którzy „nie widzą ani Boga, ani człowieka”. Niegdysiejszy ksiądz, którego wiarygodność obniża złamanie złożonych w przeszłości ślubów, dzisiaj próbuje stawać w roli autorytetu moralnego i mówić wierzącym, co jest chrześcijańskie, a co nie.
Filozof przekonuje, że nikt nie ma prawa zmuszać kobiety do „nadludzkiego heroizmu. To czy urodzi, czy nie – powinno być jej decyzją” – stwierdza pomijając „głos” dzieci, które nie mogą wypowiedzieć się w sprawie swojej przyszłości.
Wesprzyj nas już teraz!
– Powinniśmy zadać sobie pytanie, czy wszystkie kobiety są przygotowane mentalnie i emocjonalnie do tego, by mieć dzieci i je wychowywać? A co z tymi, które nie potrafią? Mają urodzić dziecko, a potem udusić je poduszką? – pyta etyk. W swojej rozmowie z „Newsweekiem” nie wspomniał ani razu o wstrzemięźliwości seksualnej osób niegotowych na posiadanie potomstwa. Jak widać byłemu księdzu idea czystości nie przechodzi przez gardło. Zamiast tego bliższy jest mu krwawy „kompromis aborcyjny” i atakowanie obrońców życia.
– Przeraża mnie ich fanatyzm. Są wpatrzeni w ideę życia jak w słońce. Nie widzą ani Boga, ani człowieka – stwierdził człowiek, który zrezygnował z kapłańskiej służby Stwórcy. W wywiadzie padły również słowa tak absurdalne, że aż ciężko uwierzyć w profesorski tytuł Tadeusza Gadacza. – Mogę sobie wyobrazić sytuację, w której przy drodze leży umierająca ciężarna. Ludzie mijają ją obojętnie, bo przecież umówili się z parlamentarzystami na wprowadzenie ustawy, która spowoduje, że takie kobiety znikną ze sfery publicznej. To, że znikną, nie oznacza jednak, że ich nie ma – stwierdził w rozmowie z liberalnym tygodnikiem profesor filozofii (sic!).
W rozmowie upowszechniał również inne lewackie kłamstwa na temat projektu „Stop Aborcji”, w tym propagowaną przez feministki tezę, że obrońcy życia chcą karać za poronienie. Zaś samych pro-liferów oskarżył o czczenie idoli. – Oni nie są chrześcijanami – powiedział… były ksiądz.
Źródło: „Newsweek”
MWł