O kolejnej rocznicy pogromów chrześcijan, do jakich doszło w indyjskim stanie Orisa, przypomina Radio Watykańskie. Rozgłośnia zauważa, że po 5 latach od tych krwawych wydarzeń większość sprawców wciąż pozostaje bezkarna, a ofiary bezskutecznie domagają się sprawiedliwości.
Rząd nie wywiązał się ze swych obietnic odbudowy spalonych domów, szkół i kościołów. Ofiary nie otrzymały zapowiadanych odszkodowań. Sajan George, przewodniczący Ogólnoindyjskiej Rady Chrześcijan, zauważa, że tysiące chrześcijan, których ziemię przejęli hinduistyczni fundamentaliści, zmuszonych zostało do emigracji.
John Dayal, członek rządowej Narodowej Rady ds. Mniejszości, określa wymierzoną dotąd sprawiedliwość mianem kpiny z prawa. – Wyroki, jeśli w ogóle zapadają, są śmiesznie niskie – podkreśla. Przykładem może być Manoj Pradhan. Związany z Nacjonalistyczną Partią Ludową parlamentarzysta z Orisy – mimo zeznań świadków, którzy twierdzili, iż zabił dziewięciu chrześcijan – za symboliczną kaucją wyszedł na wolność i dalej terroryzuje rodziny swych ofiar. – Od fali prześladowań mija pięć lat, a prawda o tym, co się wydarzyło wciąż jest tuszowana i władzom nie zależy na sprawiedliwości – wskazuje Dayal.
W sierpniu 2008 r. w stanie Orisa rozpoczęła się fala masowych prześladowań. Z rąk hinduistycznych fundamentalistów zginęło ponad 100 chrześcijan, a tysiące zostało rannych. Pogrom przetoczył się przez co najmniej 450 wiosek i miasteczek; z ziemią zrównano 5 tys. domów; spalono 296 kościołów; zniszczono 36 klasztorów, kościelnych szkół i instytutów – przypomina Radio Watykańskie.
Źródło: Radio Watykańskie
pam