Szkocja kojarzy nam się przede wszystkim z zamglonymi pustkowiami, mężczyznami w charakterystycznych kiltach i szkocką whisky. Warto jednak pamiętać, że kraj ten posiada niezwykłą historię, funkcjonując przez zdecydowaną większość swoich dziejów jako niezależne państwo.
Pomnikami tej historii są wspaniałe, średniowieczne zamki, malowniczo położone na wysokich skałach, nabrzeżnych klifach, nad górskimi jeziorami czy wdzierającymi się w ląd fiordami.
Wesprzyj nas już teraz!
Bitni górale
Szkocka waleczność, dziś powszechnie znana dzięki filmowi Mela Gibsona Braveheart, sławę na świecie zyskała znacznie wcześniej. Z Piktami, przodkami Szkotów kłopoty miały już niezwyciężone legiony Rzymu, którym nie udało się – mimo licznych prób – podbić zamieszkiwanej przez nich Kaledonii. Przed najazdami wojowników z północy musiały bronić brytyjskiej prowincji Rzymu wały Hadriana, a później Antoninusa.
Mordercze bratobójcze walki celtyckich klanów i wielowiekowa obrona własnej niezależności przed Anglikami przyczyniały się do wychowania w duchu militarnym kolejnych pokoleń Szkotów, których formacje pojawiły się na kontynencie już w średniowieczu. Regimenty sformowane przez bitnych górali w barwnych kiltach walczyły później w niemal wszystkich wojnach nowożytnej Europy (w Polsce m.in. w służbie Radziwiłłów w XVII w.), a następnie – w armii Zjednoczonego Królestwa – zaprowadzały rządy brytyjskie na wielu kontynentach.
Nikogo nie dziwi więc, że Szkocja – jak chyba żadna inna kraina w Europie – wprost pełna jest zamków, w większości średniowiecznych. Jest ich tu około 3 tysięcy. Niektóre przetrwały do dziś w swej oryginalnej postaci, inne zostały przebudowane, po wielu wreszcie zostały dziś tylko ruiny. Różnią się rozmiarami, stylem i pochodzeniem, jedne służyły jako rezydencje królewskie, inne tylko jako założenia obronne lub ufortyfikowane folwarki.
Royal Mile i Kamień Przeznaczenia
Podróż przez szkockie Niziny (Lowlands) warto zacząć od Edynburga, stolicy Szkocji, z której roztacza się widok na jeden z niezliczonych szkockich fiordów. Ze względu na oryginalną syntezę średniowiecznego Starego Miasta i neoklasycystycznej zabudowy nowszej części miasto zostało wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.
Na wyniosłym, skalistym wzgórzu nad miastem wznosi się monumentalny średniowieczny zamek, który już w II połowie XI w. stał się siedzibą królów Szkocji. Najstarszą istniejącą obecnie częścią zamku, który wielokrotnie przebudowywano, jest XII-wieczna kaplica św. Małgorzaty. W zamkowym muzeum można oglądać XVI-wieczne szkockie klejnoty koronacyjne, które wraz ze Stuartami trafiły do Londynu. Podczas rewolucji miały zostać – na rozkaz Cromwella – zniszczone, jednak ukryte w małym kościółku, przetrwały lata zamętu. Później – mimo przejściowej restauracji szkockiej dynastii w Anglii – nie były używane; zapomniano o nich do tego stopnia, że w XVIII w. uznano je wręcz za zaginione, a odnalezione zostały dopiero w 1818 r. W zamku wystawiono również w ostatnich latach słynny Kamień Przeznaczenia (Stone of Destiny), zwany też Kamieniem ze Scone – kamień używany przy koronacji wszystkich królów Szkocji – poczynając od Kennetha MacAlpina – przez prawie 500 lat aż do 1296 r., kiedy to król angielski Edward I przeniósł go do opactwa Westminster w Londynie. Choć również królowa Elżbieta II, jak jej poprzednicy, użyła go do swej koronacji, w 1996 r. Kamień Przeznaczenia, uznawany przez Szkotów za jeden z symboli narodowych, został zwrócony i uroczyście przewieziony do Edynburga.
Przepiękny trakt – słynna Królewska Mila – z surowej, średniowiecznej warowni prowadzi do pałacu Hollyrood, eleganckiej rezydencji królewskiej zbudowanej w miejscu dawnego opactwa. Idąc Royal Mile mijamy średniowieczne zaułki, następnie odrestaurowane budynki wiktoriańskie, wreszcie osiemnastowieczne zabudowania Nowego Miasta. Dopiero na końcu ulicy, niemal na wprost wspaniałego zamku Hollyrood, następuje zgrzyt estetyczny – zbudowana za wielkie sumy nowa siedziba Parlamentu – plątanina szkła, betonu i stali.
Warownie Lowlands
Na wschód od królewskiego Edynburga rozciąga się wybrzeże z zapierającymi dech w piersiach widokami i ważnymi miejscami historycznymi. Imponujący jest widok Tantallon Castle leżącego nad morzem, na skraju wysokiego klifu. Przez wieki niezdobyty, oblegany przez Jakuba IV w 1491 r., a następnie przez Jakuba V w 1528 r., zamek został zajęty przez Henryka VIII w 1544 r. i wreszcie zniszczony przez artylerię Cromwella w 1651 r. Na zachód od stolicy leży natomiast Stirling Castle, dawna siedziba królów, jeden z najbardziej imponujących przykładów architektury obronnej w Szkocji. Inne ważne zabytki w tym regionie to wspaniałe opactwo Dunfermline, Edzell Castle czy częściowo zrujnowany Dunnotar Castle, którego początki sięgają IX w.
W trakcie wędrówki po Grampianach można podziwiać przepiękny Blair Castle, dawną siedzibę diuków i hrabiów Atholl, sięgającą XIII w., osadzoną między górami, doskonale zachowaną, w której dzisiaj odbywają się ważne zjazdy i uroczystości. Jeszcze bardziej znaczącym zabytkiem jest Drum Castle, jeden z trzech najstarszych istniejących do dzisiaj zamków w Szkocji, przez ponad sześć i pół wieku (1323-1975) należący do jednego rodu Irvinów. Można go oglądać wraz z przyległym ogrodem róż historycznych, który jest wspaniałym zbiorem odmian tych kwiatów z całego świata.
Zamki „góralskich” klanów
Zaczynając wyprawę w kierunku północnym, na Wyżyny (Highlands), napotykamy największy zamek w regionie, Dunrobin Castle, o bogatej historii sięgającej XV w., z którym wiąże się wiele legend i opowieści o duchach. Zamek jest największą budowlą obronną na północy kraju i jedną z najstarszych nadal zamieszkiwanych w Wielkiej Brytanii.
W pobliżu znajduje się też Inveraray Castle, siedziba rodziny diuka Argyll, najstarszej gałęzi klanu Campbellów, który przeniósł się do Argyll z Loch Awe w pierwszej połowie XV w. Obecna budowla nie posiadająca już znaczenia militarnego, zbudowana została w okresie 1745–1785 i zastąpiła poprzednią twierdzę. W zamku można podziwiać kolekcję zbroi, arrasów francuskich, mebli i dzieł sztuki.
Na wschodnim brzegu słynnego jeziora Loch Ness leżą ruiny Urquhart Castle, niegdyś największego zamku Szkocji. Został on zbudowany w XIII w., zaś zburzono go w 1692 r., aby uniemożliwić jego opanowanie szkockim poddanym wiernym Stuartom. Inny zamek w tym regionie – Eilean Donan jest jednym z najbardziej znanych i najłatwiej rozpoznawalnych zabytków Szkocji. Stale odwiedzany przez turystów, służył też za scenografię w licznych filmach.
Najbardziej malownicze wrażenie sprawia jednak nie okolica żadnego z zamków, ale Glen Coe – porażająca majestatycznym pięknem otaczających ją gór dolina w zachodniej części Highlands. Znana jest ona z okrutnej rzezi kilkudziesięciu członków katolickiego, lojalistycznego klanu MacDonaldów (w tym kobiet i dzieci) dokonanej w 1692 r. przez żołnierzy z protestanckiego klanu Campbellów.
Surowe piękno wysp
Zupełnie wyjątkową atrakcją są wyspy leżące u wybrzeży Szkocji: Orkady, Szetlandy i Hebrydy. Na orkadzkiej Skara Brae znaleźć można menhiry z Brodgar, ogromny kamienny krąg otoczony fosą, który wzbudza wiele emocji, a także niezwykły kopiec Maes Howe – megalityczny grób powstały co najmniej 2500 lat przed Chrystusem, z inskrypcjami runicznymi i późniejszymi napisami pozostawionymi przez Wikingów.
Szetlandy położone 180 km od wybrzeży Szkocji, ze swoją kulturą, w której widać silne wpływy skandynawskie, stanowią jakby odrębny świat. W Lerwick, głównym mieście Szetlandów, warto przespacerować się wąskimi uliczkami, zwiedzić starą wieżę Clickimin Broch oraz osady archeologiczne. Okrągła wieża w Mousa Broch, licząca około dwóch tysięcy lat, to najstarsza budowla tego typu na Wyspach Brytyjskich.
Również na Hebrydach Zewnętrznych można podziwiać piękne widoki, dzikie plaże z jasnym piaskiem, jeziora, wrzosowiska i machair, morskie pastwiska pokryte gęstwiną dzikiej roślinności. Jednak ten archipelag, wysunięty najdalej na zachód, to przede wszystkim serce kultury gaelickiej – Gáidhealtachd. Wciąż istnieją tu tereny, gdzie na co dzień mówi się wyłącznie w oryginalnym szkockim języku gaelickim (w całej Szkocji mówi nim ok. 80 tys. osób). Wielu mieszkańców wysp do dziś nie pogodziło się z utratą przez Szkocję niepodległości i ponoć niektóre rodziny nadal nie uznają się za poddanych królowej Anglii, czekając na legendarnego potomka dynastii Stuartów, który ma powrócić zza morza.
Katolicyzm „górali”
Nie trzeba zresztą wyjeżdżać na Hebrydy, by poczuć atmosferę szkockiego rojalizmu. Wszyscy prawdziwi Szkoci czczą pamięć księcia Karola Edwarda Stuarta (Bonnie Prince Charlie), tragicznego przywódcy ostatniego powstania katolickich klanów przeciw Anglikom. Highlands pełne są miejsc takich, jak Glenfinnan na północnym krańcu jeziora Loch Shiel. W miejscu, gdzie podniesiony został sztandar powstania, stoi pomnik ku czci bohaterskich powstańców, a nieopodal – w przepięknym gotyckim kościółku – do dziś modlą się katolicy.
Choć w przymusowo sprotestantyzowanej Szkocji katolicy stanowią dziś zdecydowaną mniejszość, to nie sposób jest nie dostrzec na każdym kroku śladów katolicyzmu tkwiących głęboko w kulturze tego kraju. Pośród klejnotów koronnych, z których tak dumni są Szkoci, aż dwa – berło i miecz – to dary papieży dla szkockich królów. Choć siła klanów została osłabiona, nadal odgrywają one ważną rolę – zdecydowana większość z nich jako zawołania używa łacińskich sentencji.
Kiedy wpatrzymy się mocno we mgły, w których często tonie Ben Lomond, najwyższy szczyt Szkocji, i wsłuchamy się w wiatr hulający po Highlands opustoszałych w wyniku barbarzyńskich czystek (clearances), usłyszymy może gdzieś w dali słowa piosenki For me and my true love will ne-er meet again, On the bonnie, bonnie banks o’ Loch Lomond, w której do dziś pobrzmiewa żal po klęsce Pięknego Księcia, ostatniego katolickiego… choć nie króla, to jednak władcy wielu „walecznych serc”.
Szkoci – waleczne serca
Pomimo dzikości pradawnych przodków Szkotów, już pomiędzy V a VI wiekiem przyjęli oni wiarę chrześcijańską z rąk mnichów z bratniej Irlandii. To właśnie Zieloną Wyspę we wczesnym średniowieczu nazywano w Europie Szkocją, zaś kraje leżące na północ od ziem Brytów, zarówno te zamieszkałe przez Piktów, jak i Iroszkotów określano mianem „Pictavii”. Dopiero w 843 r. Kenneth MacAlpin, władca celtyckiego królestwa Dalriady, zdobył koronę królestwa Piktów, jednocząc oba państwa. W XIII wieku Szkocja została najechana przez Anglików, jednak wkrótce odzyskała niepodległość. W 1297 roku wybuchł bunt, na którego czele stanął William Wallace, pokonując Anglików w bitwie pod Stirling.
Kilkanaście lat później po spektakularnym zwycięstwie pod Bannockburn – Robert I Bruce został uznany za króla Szkocji. Pod rządami dynastii Bruce i Stuartów państwo utrzymywało swą niezależność, pomimo rosnących angielskich wpływów gospodarczych i kulturalnych i osłabiającej ją rewolucji protestanckiej. Jakub VI Stuart w 1603 r. przejął po śmierci Elżbiety I tron Anglii jako Jakub I. Kiedy katoliccy Stuartowie w wyniku rewolucji utracili tron angielski, oparcie znaleźli w szkockich klanach. Jednak i stąd zostali przez Anglików wypędzeni. Szkoci nigdy nie pogodzili się z angielską dominacją, co było przyczyną wielokrotnych powstań, których głównym programem było przywrócenie legitymistycznej dynastii. Ostatnie powstanie przewodzone przez przybyłego z emigracji księcia Karola Edwarda (Bonnie Prince Charlie) zakończyło się klęską pod Culloden w 1746 r. Jego konsekwencją było rozbicie szkockich klanów i prawdziwe „czystki” etniczne polegające na wypędzeniu tysięcy górali z zasiedlanych przez nich wyżyn.
Nic dziwnego, że Szkoci pragną znów niepodległości. W referendum w roku 1997 za posiadaniem własnego parlamentu głosy oddało 75 procent głosujących. Dwa lata później odbyły się wybory do parlamentu. W ubiegłym roku rząd szkocki przedstawił projekt ustawy o przeprowadzeniu referendum niepodległościowego, które miałoby umożliwić odłączenie się Szkocji od Wielkiej Brytanii.
Jan Tarnawa
Tekst ukazał się w nr. 2 dwumiesięcznika „Polonia Christiana”.