Nie wiadomo czy krakowskie „tęczowe schody” miały być symbolem tzw. ruchu LGBT czy wyłącznie „dziełem sztuki”. Wiadomo jednak, że przez lata poszarzały i zbrzydły. Kiedy jednak nieznany malarz pomalował je w polskie barwy narodowe, lewicowe media popadły w szał mówiąc o „wandalizmie”. Sprawcy szuka policja, a Zarząd Dróg Miasta Krakowa zapowiedział „wyczyszczenie” schodów.
„Tęczowe schody” przy ul. Tatrzańskiej w Krakowie pojawiły się w 2013 r. i były częścią Grolsch Artboom Festivalu. Nie wiadomo czy miały one promować zboczenia homoseksualne, czy też były wyłącznie „dziełem sztuki”. W 2021 r. miasto Kraków wydało ponad 35 tys. na ich odmalowanie, podczas którego zmieniono kolejność barw, by nie przypominały tęczy. Od tego czasu jednak schody poszarzały i zbrzydły.
Na początku września nieznany malarz potajemnie pomalował schody w barwy biało-czerwone. W lewicowych mediach zawrzało; nagłówki niektórych portali mówią o „wandalizmie”. Znowu portal krakow.wyborcza.pl zacytował jednego z radnych miejskich, który miał powiedzieć, że „to musieli zrobić jacyś pseudopatrioci”.
Wesprzyj nas już teraz!
Na oficjalnym profilu Krakowa pojawiła się informacja o „dewastacji”. Zarząd Dróg Miasta Krakowa złożył zawiadomienie na policję i zapowiedział wyczyszczenie schodów przez MPO. Jednak Piotr Odorczuk, rzecznik krakowskiego MPO w rozmowie z „Wyborczą” wyjaśnił, że po wyczyszczeniu schody najprawdopodobiej staną się szare. – Konieczne będzie użycie środków chemicznych, dlatego obawiamy się, że przy okazji zejdzie również resztka kolorowej farby i schody będą szare – powiedział Odorczuk.
Jak widać miasto woli by schody pozostały szare niż biało-czerwone. Ważne by zadowolić lewicowych aktywistów „urażonych” obecnością naszych narodowych barw.
Źródło: opoka.org.pl, wyborcza.pl, facebook.com
AF
