Po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w którym stwierdził, że Polska winna respektować tzw. homomałżeństwa Polaków zawarte za granicą i dokonywać transkrypcji takich dokumentów, środowiska liberalno-lewicowe idą za ciosem nie bacząc na fakt wykroczenia sądu poza swoje kompetencje. „Postępowa” część krakowskich radnych przygotowała rezolucję do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z wnioskiem, by umożliwić Urzędowi Stanu Cywilnego w Krakowie na tego rodzaju działania.
Po orzeczeniu TSUE z szeregu jako pierwsza wyrwała się prezydent Świdnicy deklarując, że urzędy stanu cywilnego „nie powinny mieć problemów z transkrypcją małżeństw jednopłciowych zawartych przez Polaków na terenie innego kraju Unii Europejskiej” oraz przedstawiła zestaw porad jak przystąpić do procedury. Dodajmy, procedury, która nie jest umocowana w polskim prawie. Polityk mając tego pełną świadomość uznała, że miasto ma zamiar respektować wyrok TSUE. Jak mówiła, nikt w Polsce jeszcze nie podejmował takiej próby, ale pracownicy USC radzili sobie w trudnych sytuacjach, więc i ten problem postarają się rozwiązać. Polityk zadeklarowała, że zwróci się też o pomoc do wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego. O sprawie pisaliśmy TUTAJ.
Teraz do „tęczowego” chóru dołączyła część krakowskich radnych, którzy już przygotowali rezolucję do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji „w sprawie umożliwienia Urzędowi Stanu Cywilnego w Krakowie wykonywania wyroku TSUE, stwierdzającego obowiązek transkrypcji zagranicznych aktów małżeństw jednopłciowych”.
Wesprzyj nas już teraz!
Media donosiły, że projekt mógł być poddany pod głosowane już 3 grudnia. Tak się nie stało. Można się jednak spodziewać, że sprawa wróci. Być może nawet przed świętami Bożego Narodzenia, bo kolejne sesyjne posiedzenie Rady Miasta Krakowa planowane jest na 17 grudnia. Póki co jego harmonogram nie jest znany.
Projekt rezolucji jest dostępny na stronach urzędu i został zarejestrowany z datą 3 grudnia 2025, jako dokument „w toku”. Projektodawcą jest Klubu Radnych „Nowa Lewica”. Czytamy w nim m.in., że „mieszkańcy Krakowa mogą domagać się transkrypcji zagranicznego aktu małżeństwa osób tej samej płci.” A Urząd Stanu Cywilnego, od dnia wydania orzeczenia TSUE, ma „obowiązek wpisania aktu zagranicznego do Polskiego Rejestru Stanu Cywilnego”. Autorzy rezolucji wskazują, że obowiązujące regulacje prawne nie pozwalają na tego rodzaju transkrypcje, a przeszkodą jest m.in. „rozporządzenie MSWiA określające wzory aktów stanu cywilnego oraz będący rezultatem tych przepisów, system elektroniczny USC, niedopuszczający wprowadzenia do aktu małżeństwa numerów PESEL osób tej samej płci”.
„W związku z tym jako Rada Miasta Krakowa apelujemy do Pana Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o niezwłoczne podjęcie wszelkich działań zmierzających do zapewnienia możliwości uznania zagranicznych małżeństw jednopłciowych obywateli polskich przez państwo polskie, a tym samym efektywnej realizacji obowiązującego prawa przez Urząd Stanu Cywilnego w Krakowie” – głosi projekt rezolucji.
Zapał rewolucyjny lewicy nie dziwi, tyle tylko, że orzeczenie TSUE jest sporym nadużyciem. Sprawę szczegółowo wyjaśnił Instytut Ordo Iuris, który wskazał, że dyrektywa o swobodzie przepływu osób została przyjęta przed akcesją Polski do UE, a polscy negocjatorzy zwyczajnie nie przewidzieli, że przepis taki może zostać wykorzystany do narzucenia Polsce konieczności uznawania tzw. małżeństw jednopłciowych zawartych za granicą. Co więcej, pojęcie „współmałżonka” z art. 2 pkt 2 dyrektywy nie powinno być definiowane autonomicznie, skoro UE nie ma kompetencji do regulacji materialnego prawa rodzinnego (w tym definiowania małżeństwa), lecz zgodnie z rozumieniem przyjętym w krajowym prawie rodzinnym. Instytut wskazuje tu choćby na art. 9 Karty Praw Podstawowych UE, który gwarantuje prawo do zawarcia małżeństwa, ale nie definiuje go, wyraźnie odsyłając w tym zakresie do „ustaw krajowych”.
Pozostawiając niejako na marginesie kwestię braku kompetencji UE do regulacji prawa rodzinnego, Ordo Iuris zwraca uwagę, że ewentualna ustawa instytucjonalizująca związki jednopłciowe, mająca odpowiadać na rzekomy obowiązek państw w tym względzie, byłaby w oczywisty sposób niezgodna z art. 18 Konstytucji, który stanowi o małżeństwie jako związku pomiędzy kobietą a mężczyzną. W 2013 roku zresztą głosowano już w Sejmie nad projektem takiej ustawy (druk Sejmu VII kadencji nr 552), jednak została ona odrzucona po przypomnieniu w debacie przez przedstawiciela ówczesnego ministra sprawiedliwości, że „z art. 18 wynika w zasadzie a contrario zakaz takiej instytucjonalizacji związków hetero- i homoseksualnych, które będą zbliżone w swej istocie do małżeństwa (…)”.
Dlatego w ocenie Ordo Iuris, orzeczenie TSUE stanowi kolejny przykład przekroczenia kompetencji przyznanych w traktatach i będzie jednocześnie paliwem napędowym do tworzenia niepotrzebnych konfliktów na linii UE-państwa członkowskie. Więcej szczegółów TUTAJ.
MA
Homozwiązki w Polsce? Nigdy! Ordo Iuris wyjaśnia nadużycia TSUE