Tolerancja dla nepotyzmu nawet w III RP ma swoje granice. Krakowskie organizacje społeczne i działacze polityczni domagają się referendum w sprawie odwołania Jacka Majchrowskiego z urzędu prezydenta miasta Krakowa. Akcja stanowi reperkusję głośnej sprawy powołania na dyrektora Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu człowieka dwukrotnie skazanego wyrokiem sądu.
Sprawa mianowania Jana Tajstera dyrektorem Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu przechyliła szalę cierpliwości mieszkańców Krakowa. Tajster wygrał konkurs pomimo, iż prokuratura wytoczyła przeciwko niemu dwanaście procesów, z czego w dwóch zapadły wyroki – za niedopełnienie obowiązków i doprowadzenie do paraliżu komunikacyjnego miasta oraz za fałszowanie dokumentów.
Wesprzyj nas już teraz!
Organizacje społeczne (Kraków przeciw Igrzyskom, Stowarzyszenie Logiczna Alternatywa) oraz działacze polityczni domagają się rozpisania referendum w sprawie odwołania prezydenta. Politolog prof. Andrzej Piasecki w rozmowie z „Interią” zasugerował, iż Rada Miasta nie odważy się na tak śmiały krok, ponieważ w przypadku niepowodzenia radni mieliby zbyt wiele do stracenia, przyznaje jednak szanse na powodzenie oddolnej inicjatywie obywatelskiej.
Portal Interia.pl zapytał prof. Piaseckiego, czy dojdzie do referendum. – Kiedyś powiedziałbym, że nie. Zebranie w jednym mieście 50 tysięcy podpisów, czyli plus minus poparcia 10 proc. wyborców to jest sztuka. I niejeden inicjator się o to rozbił. Ale przykłady Leśniaka i ostatnich wyborów samorządowych i prezydenckich, pokazują, że inicjatywy obywatelskie i obywatelski ruch niezadowolenia, sprzeciwu, a przede wszystkim zmiany, może liczyć na szerokie poparcie – odpowiedział wykładowca Uniwersytetu Pedagogicznego.
Profesor pozwolił sobie na ironiczny żart z prezydenta, porównując go do rzymskiego cezara. – Prezydent rządzi już czwartą kadencję i czuje się bardzo pewnie. To kolejny dowód na to, aby ograniczyć liczbę kadencji. Jeżeli numer z awansem przejdzie to co jeszcze prezydent może wymyślić? W starożytnym Rzymie cesarz wprowadził konia do senatu i go mianował senatorem. Władza absolutna deprawuje, oczywiście tutaj nie mówimy o władzy absolutnej, ale mówimy o władzy, która ma niewielką kontrolę ze strony wyborców i ze strony organu kontrolno-stanowiącego jakim jest rada – stwierdził.
Politolog uznał, że ostatnia kampania prezydencka i obecna kampania związana z ogólnopolskim referendum pokazują taką aktywność obywatelską, dzięki której zebranie 50 tys. podpisów przeciwko Jackowi Majchrowskiemu może okazać się całkiem realne. – Wtedy, moim zdaniem, los prezydenta będzie przesądzony – skomentował Piasecki.
30 lipca zostało utworzone na Facebooku wydarzenie „Chcemy odwołania Jacka Majchrowskiego!”, które już dzień później zebrało ponad 7 tysięcy uczestników.
Źródła: interia.pl / Facebook
FO