Policja wkroczyła do kilku krakowskich klubów nocnych, działających do niedawna pod szyldem Cocomo. Sprawa dotyczy śledztwa w sprawie oszustw finansowych. – Pora oczyścić miasto z demoralizacji – mówi PCh24.pl Maciej Maleszyk, członek Krucjaty Młodych, która w czwartek będzie protestować pod krakowskim Urzędem Miasta przeciwko nocnym klubom.
Wesprzyj nas już teraz!
Czwartkowe działania policji to oficjalnie efekt zgłoszeń, jakie wpływały do prokuratury od klientów „klubu”. Klienci skarżyli się, że po imprezie budzili się z wyczyszczonymi kontami bankowymi. Poszkodowanych ma być ok. 20 osób, a straty szacowane są nawet na 350 tys. zł.
Jak informuje rmf24.pl prokuratorzy prowadzą już działania w krakowskich klubach. Zabezpieczają dokumenty, komputery, serwery oraz zapisy z monitoringu. Szczególnie te ostatnie mogą być – jak wynika z nieoficjalnych informacji – istotne w prowadzonym śledztwie.
Śledczy i biegli mają sprawdzać także stan techniczny budynków, w którym znajdują się „kluby”. Chodzi o sprawdzenie, czy nie naruszono konstrukcji w czasie przebudowy, oraz czy wszystkie prace zostały przeprowadzone zgodnie z dokumentacją – wynika z informacji dziennikarz rmf24.pl.
Prokuratury w różnych miastach w Polsce prowadzą ponad 50 śledztw w sprawie Cocomo. Wszystkie historie dotyczą oskarżeń o oszustwa finansowe.
Do sprawy odnieśli się też przedstawiciele Krucjaty Młodych, która wraz z krakowskim oddziałem KoLibra oraz przy wsparciu Krakowskiego Klubu Republikańskiego i Młodych Razem Małopolska, będzie w czwartek protestować, chcąc chronić mieszkańców Krakowa przed demoralizacją.
Komentując wkroczenie policji do niektórych nocnych klubów w Krakowie, Maciej Maleszyk z Krucjaty Młodych stwierdza krótko: „warto modlić się i protestować”. Dzięki takim działaniom obywatelskim udało się doprowadzić do zamknięcia nocnego klubu w Warszawie, przy Krakowskim Przedmieściu.
Maleszyk podkreśla rolę modlitwy i właśnie społecznego nacisku. – Różaniec to modlitwa, do której Matka Boża wzywała bardzo często, podczas objawień w XIX i XX wieku. To także modlitwa, której bardzo boi się szatan – mówi i dodaje: – Warto wywierać nacisk na władze, by te podejmowały właściwe działania. To zależy od nas.
Przedstawiciel Krucjaty Młodych zwraca uwagę, że w innych krajach podobne sytuacje, do jakich dochodzi w Krakowie, byłby nie do pomyślenia. – Ani w Paryżu przy Notre Dame, ani przy Bazylice św. Piotra w Rzymie nie ma takich klubów, nie stoją tam paniusie, zachęcające innych do wejścia do takiego klubu – mówi. A w Krakowie jest akurat inaczej. – Mówimy o dziewczynachzachęcających do skorzystania z usług towarzyskich w klubach znajdujących się w pobliżu Wawelu czy Kościoła Mariackiego – podkreśla Maciej Maleszyk.
Źródło: rmf24.pl
ged