Najwyższa Izba Kontroli uważa, że w latach 2009-2011 telewizja publiczna fałszowała faktyczny poziom zysków i strat o miliony złotych. W samym 2009 roku strata została zaniżona o 15 milionów złotych, a zysk za 2008 rok o ponad 14 milionów zawyżony. TVP będzie miała kłopoty, ponieważ kontrolerzy zamierzają złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.
Kontrola wykazała ponadto, że TVP zawierała umowy z naruszeniem prawa o zamówieniach publicznych. Cztery umowy z lat 2009-2010 zawarte z zewnętrznymi kancelariami prawnymi nie były poprzedzone postępowaniem o udzielenie zmówienia publicznego. Każda z tych umów z opiewała na kwotę powyżej 14 tysięcy euro.
Wesprzyj nas już teraz!
Według słów rzecznika NIK: „W sumie TVP wydała w latach 2009-2011 ponad 9,7 mln złotych na zewnętrzne usługi prawnicze, doradcze i konsultingowe. Wszystko to mimo tego, że TVP ma bardzo rozbudowany dział prawny i swoich etatowych prawników”.
Kiepska kondycja telewizji publicznej nie przeszkodziła jednak wydawania nieprawdopodobnych ilości pieniędzy podatników na pensje dla zatrudnianych gwiazd. Pensje osób zatrudnionych na kontraktach gwiazdorskich wynosiły nawet 35 tysięcy złotych.
Nie inaczej działo się też w przypadkach, gdy TVP żegnała się ze swymi pracownikami. Od 2009 do 2011 roku zwolniono w sumie 586 osób. Koszty redukcji zatrudnienia wyniosły 50,5 miliona złotych, z czego z tytułu odpraw wypłacono ponad 35 milionów złotych. Na odszkodowania, głównie związane z zakazem konkurencji dla zwalnianych dyrektorów i prezesów wydano aż 9 milionów złotych.
Ponadto, zawieszeni członkowie zarządu nawet przez rok korzystali bezprawnie z samochodów służbowych z kierowcami. Kosztowało to blisko 170 tysięcy złotych. Jakby tego było mało, nie tak dawno wyświetlane były spoty informujące o tym, jeżeli, podatniku, nie zapłacisz abonamentu, TVP nie będzie w stanie utrzymywać swych oddziałów regionalnych. Nikt jednak nie powiedział przy tej okazji o wyrzucanych w błoto pieniądzach.
Co więcej, fatalnie prezentuje się poziom ściągalności opłat abonamentowych. I dobrze, ponieważ jeszcze nie tak dawno wśród członków KRRiT narodził się pomysł, by abonamentem opodatkować każdego odbiorcę prądu ze względu na, uwaga, możliwość oglądania telewizji i słuchania radia. Opodatkowywanie odbiorników, czy to telewizyjnych, czy radiowych (również samochodowych!) jest niesprawiedliwe i w żaden sposób nie koresponduje z szermowanym przez telewizję publiczną pojęciem „misji”, na którą ludzie po prostu nie chcą płacić.
Trudno im się dziwić, bo ciężko jest przekonać samego siebie, by płacić za coś, czego nie ma. Ową „misją” TVP jest w coraz większym stopniu tania rozrywka, o poziomie intelektualnym i aktorskim seriali można pomarzyć, a nierzadko promowane są również szkodliwe z punktu widzenia moralności zachowania.
Źródło: www.bankier.pl
Tomasz Tokarski